Plan budowy bunkrów wzdłuż wschodniej granicy został ogłoszony przez estoński resort obrony oraz dowództwo sił zbrojnych na początku 2024 r., a budowa miała rozpocząć się na początku tego roku. Przeszkodą – relacjonowało ERR – okazały się problemy administracyjne związane m.in. z koniecznością zawarcia porozumień z właścicielami terenów prywatnych, przez które przebiega planowana linia.

– To dodatkowy czas, który został poświęcony na lepsze zaprojektowanie fortyfikacji – przyznała szefowa departamentu infrastruktury w resorcie Kadi-Kai Kollo.

Dotąd zawarto umowy z właścicielami terenów, gdzie ma być wzniesionych blisko 30 bunkrów. Jeszcze w grudniu postawionych ma być kilka obiektów – przekazał estoński nadawca. Bunkry projektowane w Estonii mają przede wszystkim chronić żołnierzy przed bezpośrednimi trafieniami pociskami artyleryjskimi kal. 152 mm, które są powszechnie używane przez siły rosyjskie. W przypadku ochrony podczas ataku dronowego, np. dronami Shahed, ochrona zależy od kąta uderzenia pocisku.

Projekt Bałtyckiej Linii Obrony został uzgodniony na początku 2024 r. na spotkaniu ministrów obrony państw bałtyckich w łotewskiej Rydze. Celem wspólnego międzypaństwowego projektu Litwy, Łotwy i Estonii jest wzmocnienie flanki wschodniej, w tym ochrona przed wtargnięciem ze strony Rosji i Białorusi. Linia bałtycka ma być w przyszłości połączona z polską „Tarczą Wschód”.