Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów podkreślił, że cieszy się z wygranej z pierwszej turze, ale teraz potrzebna jest pełna determinacja przed drugą turą. To będzie wybór między wolnością a indoktrynacją oraz uczciwością a cwaniactwem - ocenił.

Według sondażu exit poll Ipsos dla TVP, TVN24 i Polsat News, Trzaskowski uzyskał 30,8 proc. głosów, a popierany przez PiS Karol Nawrocki 29,1 proc. Obaj kandydaci spotkają się w II turze.

Trzaskowski o wynikach w pierwszej turze

„Mówiłem, że będzie bardzo blisko i jest blisko” – powiedział Trzaskowski tuż po ogłoszeniu wyników. „Cieszę się, że wygrałem pierwszą turę, ale jeszcze dużo pracy przed nami. Potrzebna jest pełna determinacja, wasze głosy, przekonanie wszystkich. Idziemy po zwycięstwo” – dodał.

Trzaskowski zadeklarował, że jeśli wygra wybory, będzie prezydentem łączącym wszystkich. „Wszyscy zmieścimy się pod biało-czerwoną. Ja nikogo nie będę dzielił, będę łączył i gwarantuję, że nikt nam nie odbierze patriotyzmu” - podkreślił.

Przekonywał, że trzeba dokończyć wszystko, co zapoczątkował rząd w 2023 r. oraz przyspieszyć zmiany. Zadeklarował, że jako prezydent dopilnuje przyspieszenia działania i tego, aby rozliczyć Prawo i Sprawiedliwość z - jak mówił - łamania prawa i kradzieży.

Obietnice w II turze wyborów prezyenckich

Według Trzaskowskiego druga tura wyborów prezydenckich będzie wyborem „między stabilizacją a chaosem, wolnością a indoktrynacją, uczciwością a cwaniactwem”. „Potrzebujemy prezydenta, który nie będzie was uczył, jak żyć, tylko takiego, który będzie was słuchał” – mówił podczas wieczoru wyborczego w Sandomierzu.

Ocenił, że jego konkurent, popierany przez PiS Karol Nawrocki, jest radykalny i konfliktowy. "To nie jest Andrzej Duda" - dodał.

Zdaniem Trzaskowskiego PiS "bardzo chce wrócić do władzy" i chce, aby "nastały kłótnie i podziały". Kandydat KO podkreślił, że idzie po zwycięstwo dla tych wszystkich, "którzy byli przez PiS atakowani".

Zadeklarował, że - jeśli zostanie prezydentem - będzie bronił polskich przedsiębiorców i "ludzi pracy". Wyliczał, że idzie po zwycięstwo dla: seniorów i seniorek, młodego pokolenia, dla kobiet, lekarzy i lekarek oraz nauczycieli i nauczycielek. "Oni wszyscy byli przez PiS atakowani" - ocenił. "Ja zawsze będę z wami. Zawsze będę pomagał wtedy, jeżeli ta pomoc będzie potrzebna. Zawsze będę wyciągał rękę do innych i zawsze będę razem z wami" - zaznaczył.

Trzaskowski zadeklarował, że jako prezydent będzie gwarantem m.in. rozdziału państwa od Kościoła i podwyższenia kwoty wolnej od podatku. „Będę gwarantem, że kwota wolna zostanie wprowadzona” – oświadczył.

Gwarantuję wam ustawę, która zniesie to średniowieczne prawo antyaborcyjne. Obiecuję ustawę o języku śląskim. Obiecuję ustawę, która położy kres temu, co się dzieje w polskim sądownictwie. Polskie sądy będą działać szybciej i będziemy mieć pewność co do orzeczeń

– wyliczał.

Apel Trzaskowskiego do Koalicji 15 października

W swoim przemówieniu zwrócił się również do Lewicy i Trzeciej Drogi. „Jeśli Lewica mówi mi o mieszkalnictwie – przyspieszymy. Z Szymonem Hołownią – tak, ludzie są najważniejsi. Razem to zrobimy” - powiedział.

Trzaskowski podziękował też pozostałym kandydatom, którzy wzięli udział w pierwszej turze wyborów i pogratulował im. Podziękował m.in. "przyjaciołom z Koalicji 15 października+, Magdalenie Biejat, Szymonowi Hołowni, a także Adrianowi Zandbergowi i Joannie Senyszym.

Na koniec podkreślił, że zwycięstwo wymaga wysiłku. „Ten wynik pokazuje, jak musimy być silni i zdeterminowani. Pracę zaczynamy już dziś. Wtedy wygra cała Polska” – powiedział.

Politycy KO o wyniku

Również minister ds. UE Adam Szłapka mówił w późniejszej rozmowie z dziennikarzami, że potrzebna jest pełna mobilizacja. „Musimy dokończyć to, co zaczęło się 15 października. To walka o uczciwość i europejską przyszłość Polski” – powiedział.

Z kolei minister edukacji Barbara Nowacka zwróciła uwagę na znaczenie frekwencji i mobilizacji. „Rafał Trzaskowski jest pierwszy. W 2020 roku nie był. Dziś Karol Nawrocki nie ma nawet 30 proc. To dobry oddech, ale i świadomość wielkiej pracy” – oceniła. „Będziemy gryźć trawę, przekonywać każdą osobę i zwyciężymy. Polska będzie normalna, dla wszystkich, szanująca każdego” – zadeklarowała.

Odnosząc się do popieranego przez PiS kandydata, Nowacka stwierdziła, że „Karol Nawrocki jest decyzją prezesa". "Ich pomysł na prezydenturę to dokręcenie śruby. Trzaskowski jest z ludźmi, Nawrocki – z prezesem" - dodała.

W ocenie szefa świętokrzyskich struktur PO, posła Artura Gierady stawka drugiej tury jest to, „czy Polska będzie otwarta i europejska, czy zamknięta i ksenofobiczna”. „To, co zaczęło się 15 października musi być kontynuowane. Rafał Trzaskowski musi wygrać drugą turę” – zaznaczył.

Gierada podkreślał również wagę lokalizacji wieczoru wyborczego. „Dziś w Sandomierzu pisze się historia. Rafał Trzaskowski zwycięzcą pierwszej tury. A województwo świętokrzyskie to nie jest łatwy teren – jego obecność tu przyniesie efekt” – ocenił.

Sam Trzaskowski, tłumacząc lokalizację wieczoru wyborczego w Sandomierzu, przypomniał, że był tam kilkanaście lat temu (wówczas jako minister administracji i cyfryzacji) w trakcie powodzi, gdy do Sandomierza dochodziła fala kulminacyjna. "Wtedy byłem razem z wami, podjąłem decyzję o tym, że użyjemy ciężkiego sprzętu po to, żeby przygotować koryto rzeki na falę powodziową" - przypomniał kandydat KO.

Jak stwierdził, strażakom, policjantom, wojsku oraz mieszkankom i mieszkańcom Sandomierza razem udało się obronić miasto przed powodzią. Podkreślił, że wtedy nikt wtedy nie zwracał uwagi na poglądy polityczne pozostałych. (PAP)