We wtorek sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa chciała przesłuchać europosłów PiS Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Przesłuchanie Wąsika było zaplanowane na godz. 15, a Kamińskiego - na 16; obaj politycy nie stawili się jednak przed komisją. Jeszcze przed południem Wąsik pisał na platformie X, że nie wybiera się na przesłuchanie. "Jak będę chciał wystąpić w cyrku, to pojadę do Julinka" - stwierdził polityk PiS.
Kierująca pracami komisji Magdalena Sroka (PSL-TD), zauważyła, że Wąsik i Kamiński "dość ostentacyjnie publicznie wypowiadają się na temat tego, że nie stawią się przed komisją". Komisja najpierw podjęła decyzję o zwróceniu się do Sądu Okręgowego w Warszawie, aby nałożyć karę porządkową w wysokości 3 tys. zł na Wąsika, a następnie podjęła analogiczną decyzję w odniesieniu do Kamińskiego. To najwyższa przewidziana prawem kara w takiej sytuacji.
Nowy termin przesłuchania obu polityków komisja wyznaczyła na 9 maja; w razie nieobecności zapowiedziano wystąpienie do Parlamentu Europejskiego o uchylenie im immunitetów.
Zasiadający w komisji poseł KO Witold Zembaczyński ocenił, że "świadkowie Wąsik i Kamiński to takie papużki nierozłączki". "Oni w tandemie popełniali przestępstwa, w duecie unikają przesłuchań i w zestawie dwójkowym nie stawiają się również na dzisiejsze przesłuchanie. Niemniej jednak ta maksymalna przewidziana prawem kara 3 tys. zł to jest tylko taka dniówka u nich w europarlamencie. Wyrażam głęboką nadzieję, że domniemany przyszły wniosek do Europarlamentu o wyrażenie zgody na ich doprowadzenie będzie procedowany znacznie szybciej niż zajmuje panom europosłom wydawanie tych 3 tys. zł" - powiedział.
"Warto podkreślić, że podobnie jak pan Wąsik, pan Kamiński jest skazanym prawomocnie przestępcą, który - jak widać - kolejny raz próbuje sobie lekceważyć organy państwa" - mówił z kolei wiceprzewodniczący Marcin Bosacki (KO). Podkreślił, że komisja musi zrobić wszystko, by doprowadzić Kamińskiego na przesłuchanie. "Jeśli się znowu nie pojawi za trzecim razem, to absolutnie trzeba będzie wnioskować o jego doprowadzenie przez policję" - zaznaczył.
20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na dwa lata więzienia za to, że jako szefowie CBA przekroczyli uprawnienia w związku z tzw. aferą gruntową z 2007 r. 9 stycznia 2024 r. policja zatrzymała obu mężczyzn, później zostali oni osadzeni w zakładach karnych. 23 stycznia 2024 r. prezydent Andrzej Duda poinformował o wydaniu postanowienia o zastosowaniu wobec nich prawa łaski.
Podczas zorganizowanej w trakcie przerwy konferencji prasowej Bosacki ocenił, że Wąsik i Kamiński "w tej chwili próbują żartować, ale myślę, że tak naprawdę wiedzą, że ta sprawa jest niezwykle poważna". "W ostatnich zwłaszcza zeznaniach prokuratorów - czwórki prokuratorów Prokuratury (Okręgowej) w Gdańsku mamy absolutną pewność, że w sprawie Krzysztofa i Ryszarda Brejzów, tzw. sprawy inowrocławskiej, stosowano naciski na prokuratorów prowadzących to śledztwo po to, żeby wysuwać zarzuty i także po to, aby uprawomocniać używanie Pegasusa wobec Krzysztofa Brejzy" - powiedział Bosacki.
Tzw. afera inowrocławska, inaczej afera fakturowa, wybuchła pod koniec 2017 roku. Wówczas wyszło na jaw, że w inowrocławskim magistracie wystawiano fałszywe faktury. Nieprawidłowości wykryto w wydziale kultury, promocji i komunikacji społecznej, a po ich ujawnieniu Agnieszka Ch., która była naczelniczką tego wydziału, straciła pracę.
Fałszywe faktury wystawiane były m.in. przy zamówieniach promocyjnych gadżetów, w tym np. pluszowych wiewiórek. O fałszywych fakturach zawiadomił prokuraturę ówczesny prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza. Łączna kwota wyrządzonych szkód przekroczyła 300 tys. zł. Agnieszka Ch. winą obarczała przede wszystkim Krzysztofa i Ryszarda Brejzów. Jak mówił w październiku ub.r. Krzysztof Brejza, podstawą wszczęcia wobec niego kontroli operacyjnej Pegasusem były właśnie "niewiarygodne pomówienia byłej działaczki PiS Agnieszki Ch. (...)".
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Jak ustaliło kanadyjskie Citizen Lab, Pegasusem inwigilowano polityków ówczesnej opozycji. Jedną z pierwszych osób, o których poinformowano, był Krzysztof Brejza, który w wyborach parlamentarnych w 2019 r. pełnił funkcję szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej
Za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy w latach 2015-2023 Kamiński był koordynatorem służb specjalnych, ponadto w rządzie Mateusza Morawieckiego od 2019 r. był również szefem MSWiA. Po powstaniu CBA latem 2006 r. został szefem Biura i funkcję tę pełnił do października 2009 r. Wąsik był zastępcą Kamińskiego w kierownictwie CBA, sekretarzem Kolegium ds. Służb Specjalnych w czasie gdy ich koordynatorem był Kamiński, a także wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji, gdy Kamiński kierował tym resortem. Obaj w 2024 r. uzyskali mandaty w wyborach do Parlamentu Europejskiego.(PAP)
mt/ mhr/