Platforma Obywatelska postanowiła pozbyć się kłopotu z pracami nad nowelizacją ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka, do której trafiło stanowisko Senatu wraz z budzącymi kontrowersje poprawkami do ustawy formacja Donalda Tuska postanowiła oddać Polsce 2050.

W Sejmie doszło dziś do zaskakującego wyboru – nową przewodniczącą sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej została posłanka PO Agnieszka Pomaska. Objęła funkcję, którą do tej pory sprawował przedstawiciel Polski 2050 Michał Kobosko (został w niedzielę wybrany do europarlamentu). W zamian, jak słyszę w kuluarach na Wiejskiej, klub Szymona Hołowni ma otrzymać właśnie Komisję Sprawiedliwości. Nowym przewodniczącym, po Kamili Gasiuk-Pihowicz (KO), która również zdobyła mandat w PE, ma zostać poseł Paweł Śliz. – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam – mówi polityk Polski 2050, dotychczasowy wiceszef komisji. Decyzja o zamianie komisji między klubami Tuska i Hołowni jest o tyle zaskakująca, że ochotę na objęcie funkcji szefa Komisji Sprawiedliwości miało troje posłów z KO: Katarzyna Piekarska, Barbara Dolniak i Patryk Jaskulski. Jeszcze wczoraj, jak wynika z moich informacji, w klubie Koalicji toczyły się rozmowy w tej sprawie.

Choć politycy PO, z którymi miałam okazję dziś rozmawiać w Sejmie, mówią przede wszystkim o konieczności sprawnego poprowadzenia prac Komisji ds. Unii Europejskiej, zwłaszcza w kontekście zbliżającej się polskiej prezydencji w UE (1 stycznia – 30 czerwca 2025 roku), to trudno nie odnieść wrażenia, że przy okazji Platforma postanowiła zdjąć sobie z głowy kłopot z nowelą ustawy o KRS. – To przewodniczący komisji odpowiada za jej prace – uśmiecha się jeden z parlamentarzystów formacji Tuska, pytany czy KO odetchnie teraz z ulgą po oddaniu sprawy KRS koalicjantowi. – Przecież i tak będziemy zajmować się tą nowelą w ramach komisji – przekonuje inny z polityków Platformy Obywatelskiej. To oczywiście prawda, ale faktem jest, że w przypadku kontrowersyjnych ustaw twarzą toczących się prac nad nimi zostaje szef komisji. Tak było kilka tygodni temu, gdy uchwała senacka wraz z budzącymi sprzeciw części środowisk prawniczych poprawkami trafiła do Sejmu. To Kamila Gasiuk-Pihowicz musiała wówczas podjąć decyzję do dalej z kłopotliwą ustawą i wziąć na siebie pytania mediów w tej sprawie.

Przypomnijmy – w kwietniu Sejm uchwalił nowelę ustawy o KRS, która zmienia zasady wyboru sędziowskiej części członków Krajowej Rady Sądownictwa. Chodził o odejście od przyjętej kilka lat temu przez PiS zasady wyboru sędziowskiej piętnastki przez Sejm na rzecz bezpośrednich, organizowanych przez PKW wyborów bezpośrednich. W wersji ustawy uchwalonej przez Sejm biernego prawa wyborczego pozbawieni zostali jednak tzw. neosędziowie, czyli ci, których nominowała obecna KRS. To nie spodobało się w Pałacu Prezydenckim, więc po serii rozmów szefa MS Adama Bodnara z prezydencką minister Małgorzatą Paprocką, podjęto decyzję o złagodzeniu przepisów ustawy. Z pomocą przyszła Komisja Wenecka, która także zasugerowała rządzącym wprowadzenie korzystnych dla „neosędziów” zmian. Senat wprowadził więc do noweli kilka poprawek, które natychmiast oprotestowała część środowisk prawniczych. – Rewolucja została sprzedana – mówił w maju w Polskim Radiu sędzia Igor Tuleya – jeden z tych, których najdotkliwiej prześladowała poprzednia władza. W tej sytuacji prace nad ustawą odłożono. Przewodnicząca Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zamówiła ekspertyzy na temat senackich poprawek. Część z nich już jest, ale póki co jest niedostępna dla mediów. – Decyzję w tej sprawie podejmie nowy przewodniczący komisji – usłyszałam dziś w sekretariacie komisji.

Kiedy Sejm wróci do prac nad kłopotliwą nowelą? – Chciałbym, żeby stało się to jak najszybciej – deklaruje jeden z posłów Polski 2050. Pierwszy możliwy termin to przyszłe posiedzenie Sejmu (26-28 czerwca). Najpierw jednak, jak zastrzegają moi dzisiejsi rozmówcy, trzeba uzupełnić skład Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka (oprócz Gasiuk-Pihowicz, do PE dostał się też Michał Szczerba z PO), a potem wybrać nowego szefa. Jakie mogą być losy kłopotliwej noweli? – Zobaczymy, gdy by prezydent zadeklarował, że podpisze tę ustawę, to należałoby przyjąć poprawki Senatu – mówi poseł Polski 2050. W PO nie brak jednak głosów o tym, że kontrowersyjna ustawa powinna trafić do kosza, a zmiany w KRS zostać przeprowadzone dopiero po przyszłorocznych wyborach prezydenckich.