Pod koniec stycznia MON zatwierdziło nasze przystąpienie do inicjatywy obrony powietrznej DIAMOND. Liderem w tym projekcie jest Wielka Brytania, a nie Niemcy.

Przystępujemy do European Sky Shield Initiative – zapowiedział w ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk po spotkaniu z duńską premier Mette Frederiksen. Te słowa wywołały ostrą krytykę m.in. byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka i szefa Biura Bezpieczeństwa Jacka Siewiery, który wskazywał, że potrzebne jest zabezpieczenie interesów polskiego przemysłu zbrojeniowego. ESSI zainicjowały Niemcy. Główną korzyścią mają być wspólne zakupy, szkolenia, a być może kiedyś także integracja tych systemów, ale to obecnie wydaje się bardzo mało prawdopodobne. Inicjatywa dotycząca obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w krótkim zasięgu promuje niemiecki system Iris-T. ESSI m.in. przez analityków Ośrodka Studiów Wschodnich wskazywana jest jako platforma do promowania przemysłu zbrojeniowego RFN.

Bardziej korzystne rozwiązanie

Na burzę medialną zareagował resort obrony. „Traktujemy ESSI jako platformę współpracy, która powinna być elastyczna i umożliwiać realizację interesów wszystkich uczestniczących w niej partnerów. Jako taka może się przyczynić do wszechstronnego wzmocnienia obrony powietrznej i przeciwrakietowej Polski. Warto też zauważyć, że na obecnym etapie udział w inicjatywie nie generuje żadnych formalnych zobowiązań, stwarzając jednocześnie szansę na wymianę wiedzy i doświadczeń oraz dalszy rozwój inicjatywy na kolejne obszary współpracy dotyczące rozwoju zdolności obrony powietrznej i przeciwrakietowej” – napisało w komunikacie Ministerstwo Obrony Narodowej.

ESSI to niejedyna europejska inicjatywa dotycząca obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w Europie. Od początku sceptyczni byli Francuzi. Paryż chce stawiać na własny przemysł zbrojeniowy, który należy do największych i najbardziej rozwiniętych na świecie. Jesienią 2022 r. chęć przystąpienia i list intencyjny do ESSI podpisało 14 krajów NATO, ale już rok później porozumienie podpisało tylko 10 krajów. Wypadła m.in. Wielka Brytania, która zainicjowała program DIAMOND (Delivering Integrated Air and Missile Operational Networked Defences). Spotkanie w tej kwestii odbyło się we wrześniu 2023 r. Oprócz Brytyjczyków brali w nim udział m.in. przedstawiciele Francji, Niemiec, Polski czy Danii. Ta inicjatywa ma na celu pogłębienie współpracy w zakresie tzw. interoperacyjności systemów, ale też zwiększenia zdolności wytwórczych europejskiego przemysłu. Ten projekt de facto jest konkurencyjny wobec ESSI, bo obrona w krótkim zasięgu miałaby się głównie opierać na rozwiązaniach brytyjskiego koncernu MBDA.

Jak się okazuje, kilka tygodni temu, zupełnie bez rozgłosu i bez fanfar jak w przypadku ESSI, wiceminister obrony Paweł Bejda wydał zgodę na to, by polska strona podpisała list intencyjny i przystąpiła do tego forum. Z przemysłowego punktu widzenia takie rozwiązanie wydaje się wręcz bardziej korzystne, ponieważ w ramach programu „Narew” kupujemy od Brytyjczyków technologię, na której podstawie będziemy w stanie produkować pociski z rodziny CAMM w Polsce. Jeśli to rozwiązanie zyskałoby więcej europejskich klientów, polski przemysł obronny mógłby liczyć na dodatkowe zamówienia.

Lista zakupów

Z żadnymi zobowiązaniami na obecnym etapie nie wiąże się ani jedna, ani druga inicjatywa. Nie jest też tak, że zaowocują one paneuropejską kopułą przeciwlotniczą i przeciwrakietową na wzór tej, która działa w Izraelu. ESSI i DIAMOND mogą wspomóc poszczególne kraje w zakupach czy wymianie doświadczeń. Ale nawet w tym obszarze jest już np. sojusznicza współpraca w ramach NATO Support and Procurement Organisation (NSPA) i tzw. partnerstwo Patriot, które faktycznie pozwala rozkładać część kosztów użytkowania tego systemu. Na początku roku w ramach ESSI to właśnie przez NSPA Hiszpania, Holandia, Niemcy i Rumunia zamówiły tysiąc pocisków PAC-2 GEM-T, które można wykorzystać do obrony przeciwlotniczej lub przeciwrakietowej.

Polska już wcześniej samodzielnie zamówiła ponad 800 pocisków nowszej generacji PAC-3, ponieważ od lat budujemy własny wielowarstwowy zintegrowany system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. W średnim zasięgu (do 100 km) jest to program „Wisła”, w którego ramach już mamy dwie baterie systemu Patriot, a umowę na kolejnych sześć podpisaliśmy w ubiegłym roku – dostawy mają się zakończyć w 2028 r. W krótkim zasięgu (do 40 km) w ramach programu „Narew” współpracujemy właśnie z Brytyjczykami z MBDA i do 2035 r. dostarczone zostaną 23 baterie. Z kolei w zasięgu do 25 km w ramach programu „Pilica plus” kupimy 21 baterii, których dostawy zakończą się w 2028 r. Dwa górne piętra naszej tarczy powietrznej (Wisła i Narew) będą zintegrowane w ramach systemu dowodzenia i kierowania ogniem (IBSC), co oznacza, że będą stanowiły jeden system, a np. poszczególne radary i wyrzutnie będą współdziałały. Wartą ponad 10 mld zł umowę na zakup tego systemu podpisał pod koniec lutego minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. ©℗