Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał w piątek, że monitoruje opóźnienia w pracach niektórych komisji sejmowych, w których - jak powiedział - pojawiły się "chłodziarki". Zapowiedział, że zwróci się do przewodniczących tych komisji o szybsze prace nad projektami ustaw.

Ocena tempa pracy Sejmu w obecnej kadencji

Podczas konferencji prasowej w piątek na koniec posiedzenia Sejmu marszałek Hołownia został spytany o wolniejsze - wyrażone m.in. w mniejszej liczbie przyjętych w analogicznym okresie ustaw - tempo pracy Izby względem poprzedniej kadencji.

W odpowiedzi Hołownia podkreślił, że celem było "wyhamowanie biegunki legislacyjnej", która, jak ocenił, panowała w Sejmie poprzedniej kadencji, gdy funkcję marszałka sprawowała Elżbieta Witek (PiS). Zapowiedział jednak, że w związku z "ofensywą legislacyjną" rządu, procedowanych ustaw będzie coraz więcej. "Natomiast naszą intencją na pewno nie jest to, żeby to był jakiś taśmociąg" - zaznaczył.

Problemy z szybkością prac w komisjach sejmowych i plany działań marszałka

Marszałek Sejmu zwrócił też uwagę na kwestię tempa prac niektórych komisji sejmowych i procedowania w nich projektów ustaw. "Mamy pewien kłopot, który obserwuję - z tym, że może nie +zamrażarki+, ale +chłodziarki+ pokazały się w kilku komisjach. W tej chwili jesteśmy w procesie monitorowanie tych opóźnień, które identyfikujemy, i będziemy starali się zachęcać przewodniczących, by działali szybciej" - zaznaczył.

Zapowiedział także, że zwróci się do przewodniczących komisji, co do których "ma podejrzenia, że coś utknęło, żeby to odkorkować".(PAP)

mml/ sdd/