Jak to możliwe, że w części gmin jest już po wyborach? Wystarczyło, że do rad zgłosiła się dokładnie taka liczba kandydatów, ile jest mandatów. I tak właśnie zadziało się w szesnastu gminach. Potrzeby głosowania już więc nie było. Które to gminy?

Wyłonienie radnych bez głosowania miało miejsce m.in. w Wiśle. Zresztą nie po raz pierwszy. Także podczas poprzednich wyborów chętnych do objęcia mandatu było dokładnie tylu, ile jest mandatów.

Pozostałe gminy, w których radni są już znani, to: Przerośl, Kowale Oleckie, Sztabin, Skórcz, Szulborze Wielkie, Wieliszew, Lipinki Łużyckie, Baranów, Herby, Ciepłowody, Kuryłówka, Chmielnik, Jodłownik i Kozy.

Zdaniem eksperta, który komentował sytuację dla tvn24.pl, sytuacja ta jasno dowodzi o zmniejszającym się zainteresowaniu samorządnością na najniższym szczeblu. Jak wskazuje dr Paweł Stępień, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego, w wyborach w 2018 roku przekazanie przynajmniej jednego mandatu radnego, bez żadnego głosowania, miało miejsce w 35 procentach polskich gmin był.

- Łącznie aż 3 tysiące osób uzyskało mandat bez głosowania. W tym roku, według moich szacunków, będzie ich o około 10 procent więcej - informuje ekspert - mówi dr Stępień.

Zdaniem eksperta trend ten przybiera na sile.

Źródło: tvn24