Eliminacja nieuczciwych klauzul z umowy kredytowej musi mieć zniechęcający skutek dla przedsiębiorcy; unieważnienie takiej umowy w celu ochrony konsumenta nie może być zaprzepaszczone na etapie rozliczania świadczeń stron - ocenił Rzecznik Praw Obywatelskich w stanowisku dla SN. "W ramach rozliczenia nieważnej umowy kredytu nie można także pominąć kwestii ewentualnego zysku ekonomicznego, jaki osiąga kredytobiorca na skutek korzystania z kapitału banku bez oprocentowania" - wskazano w uzasadnieniu.

"Rzecznik stoi na stanowisku, że dopuszczenie dalej idących roszczeń przedsiębiorcy, który stosował niedozwolone klauzule umowne, czyli oprócz zwrotu kwoty kredytu, dopuszczenie żądania m.in. zwaloryzowanej kwoty wypłaconego kapitału kredytu, czy też wynagrodzenia za okres korzystania z kapitału banku na mocy umowy uznanej ostatecznie za nieważną ze względu na zwarte w niej klauzule abuzywne, godziłoby w istotę ochrony konsumenta" - uznano w tym piśmie Rzecznika, o którym poinformowało Biuro RPO.

Jednocześnie w stanowisku tym podkreślono, że według RPO w sytuacji, gdy kredytobiorca nie udzieli świadomej zgody na pozostawienie danej klauzuli w umowie, to "uzupełnienie umowy przepisem nakazującym przeliczanie na podstawie średniego kursu NBP jest niedopuszczalne".

Zagadnienia prawne dotyczące kredytów "frankowych"

Stanowisko RPO Marcina Wiącka przekazane ostatnio Sądowi Najwyższemu odnosi się do jednego zagadnień prawnych dotyczących kredytów "frankowych" oczekujących na rozstrzygniecie w tym sądzie. Zagadnienie to generalnie dotyczy problemu rozliczania nieważnych umów "frankowych". W sprawie sądy tylko w niewielkiej części uwzględniły żądanie kredytobiorców - w części wynikającej z różnicy między ratami pobranymi od powodów a ratami wyliczonymi z uwzględnieniem średniego kursu NBP.

Problem został sformułowany jeszcze w lipcu 2021 r. przez skład trojga sędziów SN, w związku z rozpatrywaniem jednej ze skarg kasacyjnych w sprawach dotyczących wzajemnych rozliczeń między kredytobiorcami, a bankiem.

Umowy o kredyt walutowy

Zadane wówczas pytanie dotyczy istoty takich rozliczeń i było bezpośrednią konsekwencją wcześniejszych uchwał SN podjętych w lutym i maju 2021 r. Wtedy SN rozstrzygnął bowiem, że w przypadku unieważnienia umowy o kredyt walutowy do rozliczenia banku i klienta ma zastosowanie tzw. zasada dwóch kondykcji.

Zasada ta oznacza, że każde roszczenie - zarówno kredytobiorcy, jak i banku - o wydanie wzbogacenia należy traktować oddzielnie i niezależnie od drugiego. Jeżeli więc - jak przypomniano w uzasadnieniu zadanego pytania - "po zawarciu umowy każda ze stron spełniła świadczenie na rzecz drugiej strony, to w przypadku uznania tej umowy za nieważną, każda z nich ma własne roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia".

"W przypadku nieważnej umowy kredytu kredytobiorcy przysługuje zatem roszczenie o zwrot rat kapitałowo-odsetkowych, kredytodawcy zaś - o zwrot kwoty udzielonego kredytu" - wskazano.

Zwrot nadpłaty rat

W praktyce takiego rozliczenia pojawił się problem w odniesieniu do zwrotu nadpłaty rat w sytuacji unieważnienia zawartych w umowie klauzul indeksacyjnych, według których następowało przeliczanie tych rat. "Różnica sprowadza się do sposobu wyliczenia stopy oprocentowania" - wskazano.

"Najogólniej rzecz ujmując należy wskazać, że kredyty udzielane w złotych polskich oprocentowane są stawką WIBOR, stanowiącą referencyjną wysokość oprocentowania pożyczek na polskim rynku międzybankowym, podczas gdy kredyty walutowe oraz złotowe indeksowane do waluty obcej lub denominowane w walucie obcej, np. franku szwajcarskim, oprocentowane są stawką LIBOR, stanowiącą stopę oprocentowania depozytów i kredytów na międzybankowym rynku w Londynie. Stawka referencyjna WIBOR jest wyższa, niż stawka LIBOR" - wyjaśniono w pytaniu.

Tymczasem, w sprawie, która stała się podstawą zadania pytania, wobec uznania umowy za nieważną i otrzymania kwoty kredytu w walucie polskiej, zdaniem kredytobiorców, raty spłaty kredytu należy ustalić również w walucie polskiej, z pominięciem indeksacji do franka szwajcarskiego i przyjąć oprocentowanie tak ustalonych rat według stawki LIBOR. "(Kredytobiorcy) uznają więc, że otrzymali świadczenie takie, jak w przypadku kredytów złotowych, oprocentowane według korzystniejszej stopy referencyjnej, jaką jest LIBOR" - zaznaczył SN w uzasadnieniu pytania.

Stawki LIBOR i WIBOR

Z jednej strony - jak przyznano w tym uzasadnieniu - "pozwany bank otrzymał realnie spłatę kapitału z oprocentowaniem według stawki LIBOR, zatem wątpliwe wydaje się przyjęcie, że rozliczenie stron powinno obejmować oprocentowanie według stawki WIBOR, którą otrzymałby, gdyby zawarto ważne umowy kredytu złotowego".

Jednak z drugiej strony - jak dodano - "nie sposób jednak nie zauważyć, że oprocentowanie rat kapitału według stawki LIBOR, w przypadku uznania umowy kredytu indeksowanego do franka za nieważną i w konsekwencji uznanie za świadczenie należne spłaty rat bez uwzględnienia indeksacji do waluty obcej" na zasadach kredytu złotowego niesie w konsekwencji za sobą "dotkliwą sankcję" dla banku. Taka wykładnia bowiem - jak zaznaczono - w sposób nieuprawniony stawia kredytobiorcę w korzystniejszej sytuacji w stosunku do osoby od początku korzystającej z kredytu udzielonego w złotych polskich, oprocentowanego wyższą stawką WIBOR.

"W ramach rozliczenia nieważnej umowy kredytu nie można także pominąć kwestii ewentualnego zysku ekonomicznego, jaki osiąga kredytobiorca na skutek korzystania z kapitału banku bez oprocentowania" - wskazano w tym uzasadnieniu.

Unieważnienie umowy kredytowej

W związku z tym pytanie w tej sprawie, które trafiło do składu poszerzonego siedmiorga sędziów brzmi: czy "w przypadku uznania za nieważną umowy kredytu udzielonego w walucie polskiej, indeksowanego do waluty obcej, spłaconego przez kredytobiorców, kwotę ewentualnego wzbogacenia kredytodawcy należy wyliczyć uwzględniając wyłącznie nominalną wysokość rat kredytu, czy też należy uwzględnić oprocentowanie rat według stopy referencyjnej właściwej dla kredytów indeksowanych do waluty obcej albo właściwej dla kredytów złotowych"?

RPO w swoim stanowisku w tej sprawie wniósł o udzielenie odpowiedzi głoszącej, że: "w przypadku uznania za nieważną umowy kredytu udzielonego w walucie polskiej, indeksowanego do waluty obcej, spłaconego przez kredytobiorców, kwotę ewentualnego wzbogacenia kredytodawcy należy wyliczyć, uwzględniając wyłącznie nominalną wysokość rat kredytu".

"Postanowienie abuzywne może pozostać wiążące dla konsumenta tylko, o ile poinformowany przez sąd o konsekwencjach konsument stwierdzi, że nie chce powoływać się na abuzywny charakter postanowienia. Próba pozostawienia klauzuli w umowie, podejmowana przez sąd wbrew stanowisku - a tym samym wbrew - interesowi konsumenta, nie może zostać uznana za wykładnię na korzyść konsumenta" - ocenił RPO. Powołał się przy tym na niedawne orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE.

Skład siedmiorga sędziów SN miał zając się tym zagadnieniem już w grudniu ubiegłego roku. Wówczas jednak posiedzenie zostało odwołane, ponieważ bank występujący w sprawie zainicjował "testy niezawisłości" wobec wszystkich sędziów ze składu.

Do zagadnienia tego jest bowiem wyznaczony skład przewodnictwem prezes Izby Cywilnej Joanny Misztal-Koneckiej. Sprawozdawcą sprawy ma być sędzia Jacek Grela, a w składzie znaleźli się jeszcze: Maciej Kowalski, Marcin Krajewski, Mariusz Łodko, Marcin Łochowski i Beata Janiszewska. Każdy z siedmiorga sędziów wyznaczonych do tego zagadnienia został wyłoniony do SN w procedurze przed Krajową Radą Sądownictwa ukształtowaną już po zmianach sposobu wyboru jej składu w 2018 r.

Obecnie "testy niezawisłości" wobec tych sędziów są na różnych etapach rozpoznawania - wobec dwóch sędziów wnioski zostały odrzucone, wobec niektórych rozpoznawanie wniosków jest zawieszone lub oczekuje na decyzję. Na razie nie ma nowego terminu na rozpatrzenie tego zagadnienia prawnego.