Senatorowie w USA mówią: Zuckerberg ma krew na rękach. W Polsce wicepremier uczestniczy w programie, którego jednym z partnerów jest Meta.

– Krytyczne myślenie to jedna z kluczowych kompetencji cyfrowych – mówił wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski podczas spotkania z uczniami stołecznej podstawówki. We wtorek prowadził dla czwartoklasistów lekcję rozpoznawania dezinformacji w internecie.

Spotkanie miało miejsce w ramach Dnia Bezpiecznego Internetu. To inicjatywa Komisji Europejskiej, która ma podnosić świadomość na temat zagrożeń w sieci, zwłaszcza w stosunku do dzieci i młodzieży. W Polsce za koordynację wydarzeń związanych z DBI odpowiadają Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa – Państwowy Instytut Badawczy i Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. Ministerstwo Cyfryzacji objęło nad wydarzeniem patronat honorowy. Według rządowego podsumowania w ubiegłym roku do DBI zgłoszono ponad 4,6 tys. lokalnych inicjatyw, które swoim zasięgiem objęły ok. 3 mln osób. W tym roku różnych inicjatyw jest już ponad 2,2 tys., a można dodawać je do listy do końca marca.

Przesłuchanie w Senacie

Partnerzy Dnia Bezpiecznego Internetu to fundacja Orange, związek Cyfrowa Polska, a także firmy: Samsung, Librus, Google i Meta – właściciel Facebooka. Ta ostatnia ma właśnie ogromne problemy – w Stanach Zjednoczonych toczy się wobec niej dziewięć procesów dotyczących niewystarczającej ochrony dzieci. Wytoczyło je łącznie ponad 40 stanów USA. Z dokumentów ujawnionych w pozwie złożonym przez prokuratora generalnego stanu Nowy Meksyk wynika, że w 2021 r. 100 tys. dzieci dziennie otrzymywało za pośrednictwem platformy treści kwalifikowane jako molestowanie seksualne (np. zdjęcia genitaliów). Platforma sama przyczyniała się do eskalacji problemu. Chodzi o funkcję „Ludzie, których możesz znać” (PYMK), która polecała osoby do nawiązania kontaktu. „W przeszłości, PYMK przyczyniał się do nawet 75 proc. wszystkich nieodpowiednich kontaktów dorosły–nieletni” – czytamy w dokumentach zamieszczonych w pozwie.

Jak wynika z ujawnionych wewnętrznych dokumentów spółki, menedżerowie wiedzieli o ogromnej ilości nieodpowiednich treści, które są udostępniane między dorosłymi a obcymi dziećmi. Był o tym na bieżąco informowany również szef firmy. Miał jednak naciskać na powiększanie bazy użytkowników.

Meta to partner akcji na poziomie ogólnoeuropejskim

Mark Zuckerberg razem z kierownictwem czterech innych platform społecznościowych (X, TikToka, Discorda i Snapchata) był w ubiegły czwartek przesłuchiwany przed Senatem USA. Tematem było zagrożenie, jakie dla dzieci stwarzają internetowe platformy. – Panie Zucker berg, ma pan krew na rękach – zarzucił szefowi platformy republikański senator Lindsey Graham. Inny republikanin, Josh Hawley, zmusił szefa firmy Meta do tego, by przeprosił zgromadzonych na sali rodziców dzieci, które doznały krzywdy za pośrednictwem platform należących do spółki. – Przepraszam za wszystko, co przeszliście. Nikt nie powinien przechodzić tego, co cierpiały wasze rodziny. I dlatego inwestujemy tak wiele, by zachować pozycję lidera branży w wysiłkach zmierzających do tego, by nikt nie musiał przechodzić przez to, co wasze rodziny – mówił Zuckerberg. To pierwszy raz w 20-letniej historii firmy, kiedy jej szef rzeczywiście zdecydował się na podobne przeprosiny.

Już po przesłuchaniach Hawley wysłał także do Marka Zuckerberga list, w którym wzywa go do sfinansowania funduszu odszkodowań dla ofiar skrzywdzonych przy użyciu platform zarządzanych przez Meta.

Wymiar merytoryczny

Dlaczego firma oskarżana o działalność stwarzającą dla dzieci zagrożenie w internecie jest partnerem promującej bezpieczeństwo inicjatywy? Jak tłumaczą nam pracownicy FDDS, KE przyświeca idea, by na rzecz bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni działały różne instytucje, indywidualne osoby oraz prywatne firmy. – Stąd zarówno w Polsce, Europie, jak i USA firmy branżowe, również big techy, w tym Meta, angażują się w te działania w formule partnerskiej – wyjaśnia Monika Kamińska, rzeczniczka fundacji. – Ich udział w wydarzeniu ma wymiar merytoryczny – prezentacja i promocja rozwiązań na rzecz bezpieczeństwa – i finansowy, co daje możliwość zwiększenia skali działań edukacyjnych realizowanych w ramach DBI – dodaje.

Jak zwraca uwagę Kamińska, udział Meta nie ma wpływu na treść wydarzenia. – Zarówno podczas Gali DBI, jak i w programie warsztatów i lekcji zwracamy uwagę na ryzyko związane z nowymi technologiami i jesteśmy krytyczni wobec zagrażających mechanizmów i zjawisk – przekonuje.

Podobne wyjaśnienie słyszymy także w NASK. – Organizacja Gali DBI trwała od wielu miesięcy, a Meta jest partnerem wydarzenia na poziomie ogólnoeuropejskim – zauważa Małgorzata Plawgo z NASK.

Pracownicy obu instytucji solidarnie przekonują jednak, że obserwują rozwój sytuacji i analizują treść przesłuchań przed Kongresem. – Już w tym roku ma dojść do zmian przyznawania patronatów i wchodzenia w partnerstwa – zapowiadają rzeczniczki NASK i FDDS. ©℗