Po tym, jak Rumunia wprowadzi zmiany w wieku emerytalnym, Polska będzie ostatnim krajem, w którym wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn jest różny. To dyskryminuje i panie, ze względu na wysokość ich emerytur, i panów, bo są zmuszeni pracować dłużej – mówi Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawcy RP, członek Rady Rynku Pracy.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk złożyła zapowiedź dotyczącą podniesienia wieku emerytalnego: "Stanowczo odrzucamy koncepcję podwyższenia ustawowego wieku emerytalnego". Co to oznacza dla gospodarki?

Polski rząd zobowiązał się wobec Komisji Europejskiej do wydłużenia tzw. efektywnego wieku emerytalnego. To jeden z kamieni milowych KPO (W Krajowym Planie Odbudowy (KPO)znajdują się warunki, czyli tzw. kamienie milowe, od których spełnienia Komisja Europejska uzależnia wypłacenie Polsce środków z unijnego Funduszu Odbudowy – przyp. red). Nie jest to fanaberia eurokratów, tylko realna potrzeba, która opiera się o trzy filary.

Po pierwsze, w Polsce będzie się kurczyć liczba osób w wieku produkcyjnym z ponad 22 mln do niecałych 17 mln w 2050 r., w związku z tym jest to sposób, aby poprawić dostępność pracy, która i tak będzie kulała. Za pracą ludzi idzie dostępność towarów i usług, które chcemy i potrzebujemy konsumować.

Po drugie, polski wiek emerytalny został ustalony w latach, kiedy średnie oczekiwane dalsze trwanie życia było znacznie niższe, w związku z tym potrzebne jest uwzględnienie cywilizacyjnego postępu.

Po trzecie, polski wiek emerytalny jest jednym z najniższych w Unii Europejskiej. Ponadto po tym, jak Rumunia wprowadzi zmiany w wieku emerytalnym, Polska będzie też ostatnim krajem, w którym wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn jest różny, co dyskryminuje i panie, ze względu na wysokość ich emerytur, i panów, bo są zmuszeni pracować dłużej.

W związku z tym wydaje się, że niezależnie od tego, czy rząd zdecyduje się ustawowe wydłużenie wieku emerytalnego, wydłużenie długości aktywności zawodowej przeciętnego Polaka jest dziejową koniecznością dla naszego dobrobytu i konkurencyjności gospodarki, jak również zobowiązaniem międzynarodowym Polski.

W jaki sposób rząd może zachęcać osoby 55+ do aktywności zawodowej poza ustawowym podwyższeniem wieku emerytalnego?

Liczę na to, że skoro wiek emerytalny nie będzie ustawowo podwyższany, rząd wyjdzie z pakietem propozycji rozwiązań, a przede wszystkim inicjatywą, jak to zrobić, aby spełnić zobowiązanie do efektywnego wydłużenia wieku emerytalnego.

Mogą to być zarówno rozwiązania o charakterze zachęt pracodawców i polityków, jak polityka państwa, które usunęłoby przeszkody niskiej aktywności osób starszych. Do tych przeszkód należą przede wszystkim obowiązki opiekuńcze. Kobiety opiekują się nie tylko wnukami czy dziećmi, ale są to również rodzice czy dziadkowie, osoby niedołężne, z niepełnosprawnościami. Ulga w obowiązkach opiekuńczych, mądra organizacja usług publicznych nie tylko dla przedszkolaków, ale też dla dzieci w wieku szkolnym, osób z niepełnosprawnościami, osób starszych, usługi asystenta, wsparcie lokalnych społeczności działających na zasadzie samopomocy - to przykładowe metody wsparcia.

Myślę, że tutaj można szukać sposobów społecznie dobrze odbieranych, a gospodarczo skutecznych, aby uwolnić potencjał tych osób. Dobrym pomysłem jest finansowe zachęcanie pracodawców do zatrudniania na część etatu. Z jednej strony musimy pamiętać, że zatrudnienie pracowników na część etatu to spory koszt i zwiększone ryzyko dla pracodawców. Z drugiej strony warto sobie uświadomić, że bardzo wiele osób, chodząc do pracy np. dwa dni w tygodniu, mogłaby znaleźć okazję do samorealizacji, uzupełnić budżety domowe, poprawić relacje społeczne. To również nie obciążyłoby fizycznie tak jak pełny etat, czyli 40 godz. tygodniowo.

Jakie problemy może powodować utrzymanie niskiej aktywności zawodowej osób 55+?

Potrzebę wydłużenia aktywności zawodowej dobrze widać na przykładzie pielęgniarek w Polsce.

Przykład

Jesteśmy wśród trzech krajów, które mają najmniej pielęgniarek w przeliczeniu na liczbę mieszkańców w Unii Europejskiej, a pielęgniarek w wieku 50-60 lat jest cztery razy więcej niż w wieku 30-40 lat. Jeśli będziemy mieli wciąż taki deficyt w Polsce w tej dziedzinie i utrzymamy okres aktywności do 60. roku życia, może okazać się, że rosnące potrzeby opieki zdrowotnej Polaków nie zostaną zaspokojone. Mimo że nas będzie mniej, jeszcze silniejszym zjawiskiem będzie starzenie się społeczeństwa i będziemy tych usług medycznych potrzebować więcej. Panie po 60. roku życia nie mogą zapewne pracować 40 godzin na OIOMie, ale mogą 2-3 razy w tygodniu pomagać w ambulatorium czy uzdrowisku, korzystając przy okazji z możliwości wypoczynku. Potrzebujemy pod tym względem pewnego przełomu w myśleniu o pracy osób 50+.

Ustawowy wiek emerytalny to kwestia bardzo polityczna, natomiast na efektywne podniesienie wieku emerytalnego składają się również inne czynniki. Chodzi o kompleksowy zestaw rozwiązań, na który składa się m.in. upowszechnienie pracy na część etatu. Jako członek Rady Rynku Pracy, która formalnie doradza Ministerstwu Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, mam nadzieję, że będę mógł nad tym realnie popracować.