Według zeznań Jarosława Gowina to prezes PiS Jarosław Kaczyński wywierał na niego naciski w związku ze sprzeciwem wobec wyborów kopertowych. Jednym z elementów miały być kontrole CBA dotyczące firmy jego syna.

Środa była drugim dniem przesłuchania byłego wicepremiera i ministra nauki Jarosława Gowina przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. – Byłem przeciwnikiem wyborów od momentu, gdy pandemia przybrała charakter powszechny w Polsce. Moje stanowisko nie było wyjątkowe, bo przypominam sobie rozmowy w gronie Rady Ministrów, gdzie podobne zdanie formułowali inni ministrowie – wskazywał świadek. Jak tłumaczył, na jego decyzję miały wpływ rozmowy z ówczesnym ministrem zdrowia prof. Łukaszem Szumowskim oraz zespołem ekspertów pod przewodnictwem prof. Wojciecha Maksymowicza.

Posłowie kontynuowali wczoraj pytania o kulisy rozmów z ówczesnymi członkami rządu oraz kierownictwem Prawa i Sprawiedliwości. Były szef Porozumienia podkreślił, że jedną z głównych postaci, której zależało na głosowaniu 10 maja 2020 r., był prezes partii Jarosław Kaczyński. Wielu ważnych polityków partii było podobnego jak on zdania – zarówno ówczesny minister aktywów państwowych Jacek Sasin, jak i szef MSWiA Mariusz Kamiński mieli przekonywać szefa PiS, że przeprowadzenie wyborów tego dnia jest możliwe. Były wicepremier przyznał, że odczuwał silną presję, by zmienił swoje zdanie co do wyborów kopertowych. – W rozmowach z Jarosławem Kaczyńskim była to tylko presja, ale dochodziły do mnie głosy o działaniach prokuratury i służb przeciwko mnie, co uznawałem za szantaż – podkreślał Jarosław Gowin. I dodał, że naciskano na niego również podczas spotkań w siedzibie przy ul. Nowogrodzkiej. Efektem miały być kontrole Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Krakowskim Parku Technologicznym w sprawie firmy prowadzonej przez syna Jarosława Gowina. – Usłyszałem wówczas od Jarosława Kaczyńskiego: „Chyba nie sądziłeś, że puszczę ci to (sprzeciw wobec wyborów kopertowych – red.) płazem?” – zeznał były wiceszef rządu.

Były wicepremier wspomniał też w trakcie zeznań o spotkaniu, do którego miało dojść jesienią 2020 r. w gabinecie szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. – Minister Ziobro powiedział mi, że naciskano na niego, żeby wykorzystać przeciwko mnie prokuraturę, ale odmówił – zeznał świadek. Jak dodał, nie dopytywał, kto naciskał Ziobrę i „uszanował bezosobową formę”. Jego zdaniem nie był to jednak premier Mateusz Morawiecki, ze względu na słabą relację między dwoma politykami. – Moje domniemanie jest takie, że był to Jarosław Kaczyński – wskazał Jarosław Gowin.

Dopytywany o powody odejścia z funkcji wice premiera oraz ministra nauki wskazał, że był to wyraz jego sprzeciwu wobec pomysłu wyborów forsowanego przez PiS. – O tym, że podam się do dymisji, poinformowałem Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego podczas porannej rozmowy 6 kwietnia. To była moja własna decyzja, nikt mi jej nie sugerował – zeznał świadek.

Wiceprzewodniczący komisji Bartosz Romowicz dopytywał z kolei o proces organizacji wyborów 10 maja 2020 r., w tym o powody wykluczenia z niego Państwowej Komisji Wyborczej i zaangażowania Poczty Polskiej. Jak zeznał świadek, bezpośrednio nie uczestniczył on w przygotowaniu tego procesu. – Z tego, co wiem, argumentacja była taka, że Poczta Polska dysponowała większymi strukturami – tłumaczył.

Kolejne posiedzenie komisji jest zaplanowane na piątek, 19 stycznia. Zeznania mają złożyć były poseł Porozumienia Michał Wypij oraz były wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń (PiS). ©℗