5 mld euro zaliczki z Brukseli to środki finansowe, które zostały zabezpieczone przez radę Ecofin jeszcze w czasach, kiedy rządy sprawowało Prawo i Sprawiedliwość - mówił PAP poseł PiS Grzegorz Puda, b. minister funduszy i polityki regionalnej.

W piątek w Brukseli szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, po spotkaniu z premierem Tuskiem, ogłosiła, że KE jest gotowa do przekazania Polsce 5 mld euro w ramach prefinansowania, czyli w ramach zaliczki. Jak mówiła, pomoże to Polsce przeprowadzić prace dekarbonizacyjne i walczyć ze zmianami klimatu.

Wypłata środków z KPO

Z kolei premier Tusk powiedział, że jego rząd "złożył dzisiaj wnioski o płatność w KPO". Jak podkreślił, "do końca tego roku, trochę symbolicznie, pod choinkę, dostaniemy te pierwsze 5 mld euro".

Z kolei we wpisie na platformie X Tusk napisał: "Nasze pieniądze wreszcie ruszyły! Na dzień dobry 22 miliardy PLN, jeszcze w tym roku! Wniosek o kolejne 30 już złożony. CDN".

Były minister funduszy i polityki regionalnej ocenił w rozmowie z PAP, że informacje, które trafiają, to żadna nowość. "To po prostu realizacja tego, co przygotował rząd PiS" - zauważył.

"To są środki finansowe, które zostały zabezpieczone przez radę Ecofin jeszcze w czasach, kiedy rządy sprawowało Prawo i Sprawiedliwość" - wskazał Puda.

"To są środki, które wynikają z tego, że złożyliśmy wniosek o rewizję KPO. To są środki, które trafiają do Polski automatycznie, nie są obarczone żadnymi dodatkowymi kamieniami milowymi" - podkreślił. "To jest sukces mojego byłego resortu funduszy i polityki regionalnej" - dodał polityk PiS.

Puda odniósł się też do informacji o złożeniu wniosku o wypłatę środków z KPO. Jak powiedział, Komisja Europejska przekazywała informację, że aby złożyć ten wniosek muszą być spełnione poszczególne kamienie milowe.

PiS rozlicza nowy rząd za KPO

"Na dzisiaj tych zmian ustawowych, legislacyjnych nie przeprowadzono, a wniosek został złożony. Pojawia się więc pytanie, czy ten wniosek został złożony tylko PR-owo, czy jest tak, że KE zapewniła obecny rząd o tym, że te środki trafią, pomimo że te kamienie milowe nie zostały spełnione" - mówił Puda.

Komisja Europejska w drugiej połowie listopada wydała pozytywną opinię ws. zmienionego Krajowego Planu Odbudowy; chodzi o ponad 5 mld euro zaliczek. Jak podał wówczas resort funduszy i polityki regionalnej, chodzi o dodatkowe pożyczki na kwotę 23 mld euro, o które Polska wystąpiła 31 marca i dodatkowe 2,76 mld euro dotacji z REPowerEU, które zaprogramowano w zmienionym KPO wysłanym do KE 31 sierpnia.

KPO to program, z którego Polska ma otrzymać 59,82 mld euro (261,4 mld zł), w tym 25,28 mld euro (110,4 mld zł) w postaci dotacji i 34,5 mld euro (151 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Większość tych środków będzie inwestowana w formie instrumentów finansowych, co umożliwi realizację projektów po 2026 r., nawet przez kolejne 30 lat. (PAP)