Chcemy zmienić regulamin Sejmu w kwestii tzw. drugiego konstytucyjnego kroku powoływania premiera, by nie wybierać go tak, jak papieża w XIX wieku, tylko za pomocą współczesnych systemów, które wskażą, jak kto głosował - powiedział we wtorek marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

W środę i czwartek Sejm będzie kontynuował pierwsze posiedzenie X kadencji.

Na konferencji prasowej w Sejmie Hołownia odniósł się do planów izby na te dni. Jak zapowiedział, w środę Sejm m.in. odbierze ślubowanie od wybranej w zeszłym tygodniu członkini Państwowej Komisji ds. Pedofilii Karoliny Bućko.

Hołownia o komisji ds. Pedofilii

"Działanie tej komisji było przez długi czas zablokowane. My dążymy do tego, by to działanie, tę komisję odblokować. Pani Karolina Bućko złoży ślubowanie i następnie chciałbym, żebyśmy jeszcze w czwartek wybrali przewodniczącego lub przewodniczącą tej komisji" - mówił Hołownia, zapowiadając, że we wtorek wieczorem uruchomi procedurę ws. zgłaszania kandydatów.

Państwowa Komisja ds. przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 od dłuższego czasu, po rezygnacji przewodniczącego prof. Błażeja Kmieciaka z funkcji i dwójki innych członków z zasiadania w komisji pozostaje w niepełnym składzie. Wybrana Karolina Bućko uzupełni jeden z wakatów; zgodnie z przepisami, obsadzenie drugiego leży w gestii premiera.

Marszałek Sejmu wskazał podczas konferencji, że przed obradami, we wtorek wieczorem, zbierze się prezydium Sejmu, którego tematem będzie kwestia zmiany regulaminu Sejmu, która w środę ma trafić pod obrady, jeżeli uprzednio przyjmie ją prezydium. Jak powiedział, chodzi o dostosowanie procedur związanych z wyborem premiera przez Sejm w tzw. drugim kroku konstytucyjnym.

"Próbujemy rozwiązać ten kłopot. (...) W myśl obecnie obowiązujących przepisów premiera w XXI wieku wybieralibyśmy jak papieża w XIX, w całym opisie brakuje tylko białego lub czarnego dymu - to głosowanie przy pomocy imiennych podpisanych kart wrzucanych do urn... Dziś mamy w Sejmie sprawny sprzęt do głosowania, który jest w stanie precyzyjnie podać, kto za kim lub przeciwko komu głosował, to tak samo głosowanie imienne" - tłumaczył marszałek Sejmu.

Hołownia przypomniał również, że w środę Sejm zajmie się poselskim projektem ustawy dotyczącym zamrożenia cen energii, a także projektem o górnictwie; w czwartek natomiast Sejm ma zająć się sprawozdaniem sejmowej komisji ustawodawczej ws. powołania komisji śledczej do zbadania tzw. wyborów kopertowych; możliwe jest również drugie czytanie przepisów dot. cen energii.

Hołownia o prezesie NBP

Jednocześnie, jak mówił, z niepokojem obserwuje konflikt toczący się w zarządzie NBP. "Mam wrażenie, że pewne doniesienia i sygnały płynące z NBP pozwalają twierdzić, że będzie to eskalowało. Do mediów i opinii publicznej będą docierały bardzo niepokojące sygnały o tym, co dzieje się w zarządzie NBP. List podpisała tylko część członków zarządu" – wskazał.

"Trzeba zadać sobie pytanie, czy to służy kondycji polskiego złotego, której tak gwałtownie chce bronić w liście prezes Glapiński. Moim zdaniem nie. W mojej ocenie on dziś imputując nam, że chcemy zrobić na niego zamach, powinien się zająć opanowaniem sytuacji w NBP, żeby nie okazało się, że to jest powód, dla którego złoty słabnie" – kontynuował Hołownia.

Zaznaczył, że polski złoty to nasza narodowa świętość. "Stojąc tu z Donaldem Tuskiem zapewniałem, że nikt z nas nie będzie wykonywał żadnych nerwowych ruchów, które mogłyby zaszkodzić złotemu. Nasza opinia o pracy pana Glapińskiego jest krytyczna łamane na skrajnie krytyczna. Natomiast rozliczenie go ze wszystkich rzeczy, które w naszej ocenie zrobił źle nie może zaszkodzić kondycji polskiego złotego i polskiej gospodarki" – powiedział Hołownia. Dodał, że na ten moment nie ma wniosku o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego.

Hołownia o pracach komisji śledczych

Jak mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia, przynajmniej jedna komisja śledcza powinna jak najszybciej rozpocząć swoje prace; w czwartek możliwe jest przyjęcie uchwały o powołaniu pierwszej komisji przez Sejm; 12 grudnia możliwe obsadzenie jej składu - zapowiedział. Dodał, że innym możliwym terminem będzie posiedzenie około 20 grudnia.

Marszałek Sejmu był pytany o liczbę miejsc w komisjach śledczych - w projektach zapisano, że ma to być 11 członków - i czy zapadły już decyzje dot. parytetów w składzie komisji ds. wyborów kopertowych, która miałaby zostać powołana jako pierwsza; z nieoficjalnych doniesień wynika, że PiS oraz KO będzie mogło oddelegować po 3 członków, a pozostałe kluby i koła - po jednym.

Hołownia o rozmowach z PIS-em

Marszałek Sejmu pytany, czy rozmawiał ponownie z przedstawicielami PiS-u o kandydacie na wicemarszałka Sejmu, odpowiedział: "Wszystkie rozmowy, które miałem do tej pory z przedstawicielami PiS-u, kończą się w tym samym miejscu - nie widzą możliwości zgłaszania innego kandydata".

"Uważam, że to zła decyzja, ale gabinet na tego wicemarszałka wciąż czeka" - dodał Hołownia.

Hołownia o ustawie wiatrakowej

Hołownia pytany o to, czy posłanka Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050), wciąż jest kandydatką Polski 2050 na ministra klimatu i środowiska, odpowiedział, że tak. "Nic się w tej sprawie nie zmieniło" - stwierdził.

"Natomiast jeśli chodzi o błąd w ustawie wiatrakowej, tam pewnie był błąd komunikacyjno-strategiczny, to myślę, że ta odpowiedzialność jest podzielona między posłów wnioskodawców" - wskazał marszałek Sejmu. "Chcieli dobrze - nie mam co do tego żadnych wątpliwości - pewne rzeczy może poszły za szybko, powinny zająć więcej czasu i nie docenili też tego, że po 8 latach blokowania energii z wiatru ludzie tak bardzo są gotowi do tego, żeby o tym rozmawiać" - powiedział odnosząc się do tzw. ustawy wiatrakowej.

Hołownia o ministrze Szynkowskim

Podczas konferencji w Sejmie marszałek Hołownia podkreślił, że on "nie należy do ludzi, którzy unikają kontaktu z innymi ludźmi". "Natomiast tryb, w jakim pan tymczasowy minister Szynkowski vel Sęk zwrócił się do mnie z prośbą o spotkanie jest co najmniej zadziwiający" - wyjaśnił.

"Dzisiaj od rana mój sekretariat zaczął alarmować mnie wiadomościami, że pan Szynkowski vel Sęk chce się ze mną natychmiast spotkać, ale przy tym wyklucza np. ten dzień w całości, bo jest za granicą, inny dzień w całości, bo jest za granicą" - przekazał Hołownia. "Ja w tym trybie się nie odnajduję" - podkreślił.

"To, że minister nagle rano stwierdził, że będzie mu pasowało, żeby na social mediach pokazać się, że był u mnie i przekazał rzeczy, które uważał za ważne do przekazania, nie zobowiązuje mnie do realizowania jego programu mediów społecznościowych" - powiedział marszałek.