Objęcie Polski procedurą nadmiernego deficytu jest mało prawdopodobne i nieuzasadnione - uważa prezes PFR Paweł Borys. Deficyt finansów publicznych ok. 5 proc. PKB w br. i ok. 4 proc. w 2024 r. są powyżej wskaźników konwergencji 3 proc. (dług istotnie poniżej 60 proc.), ale wynikają głównie z wydatków na obronność ok. 4 proc. PKB - dodał.

"Uważam, że objęcie Polski procedurą nadmiernego deficytu (EDP) jest bardzo mało prawdopodobne i nieuzasadnione" - napisał we wtorek na Twitterze platformy X prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.

Jak duży jest polski deficyt finansów publicznych?

Jego zdaniem wynika to z kilku przesłanek. "W UE zostaną w ciągu ok. 2 miesięcy przyjęte nowe ramy fiskalne i od 2025 r. zmienią się istotnie procedury fiskalne" - wskazał. Dodał, że obecnie okres tranzycji w 2024 do nowych ram fiskalnych nie jest jeszcze znany, ale zapewne będzie argumentem dla unikania starych procedur w trzecim kwartale 2024 przed wejściem w życie nowych zasad. "Deficyt finansów publicznych (GG) ok. 5 proc. PKB w tym roku oraz ok. 4 proc. w 2024 są powyżej wskaźników konwergencji 3 proc. (dług jest istotnie poniżej 60 proc.), ale wynikają głównie z wydatków na obronność ok. 4 proc. PKB (!)" - zaznaczył.

W ocenie Borysa "te z kolei powinny zostać uznane przez KE jako element korygujący deficyt, podobnie jak w lokalnej regule wydatkowej". Podkreślił, że nie w całości, ale w istotnej części.

Według szefa PFR ważna jest też średnioterminowa ścieżka fiskalna. Jak wskazał, w sytuacji pełnego wygaśnięcia tarcz antykryzysowych i wydatków z Programu Inwestycji Strategicznych BGK w 2025 r., napływu środków UE (perspektywa plus KPO) i przyspieszenia wzrostu do ok. 3 proc. nowy rząd może pokazać konsolidacje finansów i ścieżkę fiskalną z deficytem GG (general government) poniżej 3 proc. w 2025 i niżej w kolejnych latach, oraz kontrolą długu ok. 50 proc. "To są silne argumenty za nie obejmowaniem Polski procedura nadmiernego deficytu przez KE" - ocenił Borys. (PAP)

aop/ amac/