Po tym jak partie zgłosiły listy kandydatów do parlamentu i skończyły się wakacje, zacznie się czas propozycji programowych. W najbliższy weekend swoje konwencje planują PiS i KO.

PiS wczoraj rano wypuścił spot z jednym z pomysłów, kolejne ma odsłaniać do końca tygodnia jako formę zapowiedzi sobotniej konwencji i zwrócenia uwagi na kwestie, które mają być atutami w kampanii. Partia liczy, że dzięki temu przez najbliższy tydzień narzuci kampanijną agendę. – To manewr przypominający trochę ten z pytaniami referendalnymi, które ujawnialiśmy dzień po dniu – mówi osoba z rządu.

Pierwsza propozycja – program „Przyjazne osiedle” – zakłada modernizację i rewitalizację osiedli oraz bloków z tzw. wielkiej płyty, w których, według szacunków PiS, mieszka 8 mln ludzi. Szczegóły dotyczące budżetu programu oraz jego zakresu jeszcze nie zostały ujawnione. – To będzie program wieloletni, warty kilka miliardów złotych rocznie – twierdzi jeden ze sztabowców PiS. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wczoraj, że pierwszym punktem programu będzie dobudowywanie w blokach wind, a drugim budowa miejsc postojowych i garaży.

Wiele jednak wskazuje, że to, przynajmniej w części, ładne opakowanie programu „Długoterminowa strategia renowacji budynków” przyjętego przez rząd w zeszłym roku. Wynika on z unijnych regulacji dotyczących zmniejszania emisji w budownictwie. „Strategia (DSRB) ma służyć efektywnemu kosztowo przekształceniu krajowego zasobu budowlanego w budynki o niemal zerowym zużyciu energii” – można przeczytać na stronie resortu rozwoju i technologii. Jak informuje ministerstwo, w latach 2021–2050 zostało zaplanowanych 7,5 mln termomodernizacji. – Osiedla z wielkiej płyty, którymi zarządzają spółdzielnie mieszkaniowe, są w stosunkowo dobrym stanie technicznym. Były przez nie od lat remontowane, a same spółdzielnie korzystały z różnych form wsparcia – podkreśla Hanna Milewska-Wilk z Instytutu Rozwoju Miast i Regionów. – Największym problemem, jeśli chodzi o termomodernizację, są niewielkie wspólnoty mieszkaniowe, które miewają problemy nie tylko ze zdobyciem finansowania, ale wręcz ze zorganizowaniem się i zaplanowaniem tak dużej inwestycji – dodaje. Jej zdaniem, jeśli chodzi o dobudowanie wind, problemem mogą być koszty ich utrzymania i remontów, co może kosztować każdego lokatora kilkaset złotych rocznie.

Andrzej Domański, kandydat PO, podkreśla, że propozycja PiS to obietnica z 2019 r. – Nic od tej pory nie zrobili, a większość spółdzielni już zdążyła przeprowadzić termomodernizacje – twierdzi.

W PiS słyszymy, że wszystkie kolejne propozycje, które będą stopniowo ujawniane, są celowane w poszczególne grupy elektoratu PiS – tego już określonego, jak i tego potencjalnego. I właśnie program „Przyjazne osiedle” to próba wbicia się PiS klinem pomiędzy wyborców wielkomiejskich, w dużej mierze popierających opozycję.

Opozycja nie czuje się zepchnięta do narożnika przez PiS. Jej przedstawiciele wskazują, że w dużej mierze już ujawnili swoje główne propozycje w obszarze mieszkalnictwa. I tak np. KO proponuje kredyt 0 proc. na pierwsze mieszkanie czy dopłaty do najmu mieszkań (600 zł dla osób niebędących właścicielem żadnego mieszkania). Z kolei Polska 2050 podkreśla potrzebę „uwolnienia najmu” (partia szacuje, że obecnie jest w Polsce 2 mln pustych mieszkań, których inwestorzy nie wynajmują z uwagi na przepisy dotyczące najmu) oraz proponuje zwolnienie oszczędności przeznaczonych na zakup mieszkania z podatku Belki.

Lewica w ramach Krajowego Programu Mieszkaniowego w latach 2025–2029 zamierza wybudować 300 tys. mieszkań na tani wynajem. – Cały program będzie kosztować 20 mld zł rocznie, z czego 3 mld zł pokryją fundusze europejskie – mówi Dariusz Standerski z Lewicy. Ugrupowanie zapowiada też powołanie Ministerstwa Mieszkalnictwa czy Państwowej Agencji Mieszkaniowej, do której zadań będzie należało m.in. pozyskiwanie na potrzeby inwestycji mieszkaniowych działek należących do spółek Skarbu Państwa.

Ludowcy z kolei proponują program „Własny kąt”, który zakłada dofinansowanie wkładu własnego niezbędnego do uzyskania kredytu na pierwsze własnościowe mieszkanie lub dom kwotą do 75 tys. zł.

Konfederacja w swoim programie wyborczym chce skupić się na stronie podażowej, a nie popytowej, a pomóc ma w tym obniżenie kosztów budowy i przez to cen zakupu domów i mieszkań. Formacja chce też okrojenia budowlanej biurokracji. „Wprowadzenie tych rozwiązań to gwarancja, że możliwe będzie wybudowanie nowego domu jednorodzinnego lub bloku mieszkalnego o 30 proc. taniej!” – wynika z programu Konfederacji. ©℗