Senat szykuje się do zakwestionowania prezydenckiej nowelizacji ustawy o komisji ds. wpływów rosyjskich.

DGP zapoznał się z treścią trzech z pięciu ekspertyz zamówionych przez Senat, dotyczących prezydenckiej nowelizacji ustawy o komisji ds. badania wpływów rosyjskich. Wszystkie są druzgocące. To jednak nie może dziwić, skoro opozycyjna większość w Senacie zamierza odrzucić projekt.

Pierwszą z opinii przygotowała dr hab. Teresa Gardocka, profesor Uniwersytetu SWPS. Autorka krytykuje przyjęcie ustawy pomimo protestów prawników, podpisanie jej przez Andrzeja Dudę (z jednoczesnym odesłaniem do TK, „o którym wiedział, że nie działa”) i zgłoszenie przez niego kilka dni później nowelizacji ustawy, którą właśnie obecnie zajmuje się Senat. Zdaniem prof. Gardockiej zgłoszony przez Prezydenta RP projekt nie usunął niezgodności ustawy z porządkiem konstytucyjnym. Według autorki komisja ds. badania wpływów rosyjskich nie miałaby cech wymaganych od organu władzy sądowniczej (niezależność od innych władz i niezawisłość sędziów). Również przepisy prawa, na podstawie których miałaby działać w zakresie prawa materialnego (określoność czynów), nie odpowiadają gwarancjom praworządności.

Drugą z omawianych opinii przygotował dr hab. prof. UW Ryszard Piotrowski. Konstytucjonalista zauważa, że propozycja prezydencka m.in. usuwa „środki zaradcze” w postaci 10-letniego zakazu pełnienia funkcji publicznych. Jego zdaniem to jednak za mało. „Nadal bowiem mamy do czynienia z utworzeniem organu administracji, złożonego z osób mających zaufanie większości sejmowej, powołanego do publicznego piętnowania wybranych przez ten organ osób” – pisze Ryszard Piotrowski.

Autorem trzeciej opinii jest prof. dr hab. Artur Nowak-Far z SGH, były wiceminister MSZ w rządzie PO-PSL, który ocenia projekt pod kątem zgodności z prawem europejskim. Prawnik podkreśla, że wprowadzenie przez prezydenta sądów apelacyjnych jako odwoławczych od decyzji komisji oraz likwidacja „środków zaradczych” zbliżają komisję do prawa UE. Jednak Nowak-Far zwraca uwagę, że np. skargi kasacyjne na decyzje komisji miałaby rozpatrywać Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która – z punktu widzenia prawa europejskiego – budzi te same wątpliwości, co zakwestionowana przez TSUE Izba Dyscyplinarna. „Należy uznać, że stan prawny powstały po jej wejściu w życie nadal nie będzie w pełni zgodny z prawem UE” – pisze autor opinii.

Opozycja, mająca w Senacie większość, jest krytyczna – zarówno wobec pierwotnej wersji ustawy, jak i próby jej nowelizacji. Dziś ustawą Andrzeja Dudy zajmą się połączone komisje senackie: ustawodawcza oraz praw człowieka, praworządności i petycji. – Po zapoznaniu się z tymi opiniami uważam, że połączone komisje powinny zarekomendować odrzucenie nowelizacji projektu prezydenta jako dalej niespełniającej standardów polskiej konstytucji, przepisów prawa krajowego i regulacji międzynarodowych ratyfikowanych przez Polskę – mówi szef pierwszej z tych komisji, senator Krzysztof Kwiatkowski. Złudzeń nie ma też Pałac Prezydencki. – Przebieg dyskusji w Senacie będzie pewnie podobny do tego w Sejmie, czyli nie o propozycji prezydenta, a o komisji jako takiej. Dlatego spodziewam się, że ustawa zostanie odrzucona przez Senat – mówi nasz rozmówca z Pałacu Prezydenckiego.

Najważniejsze pytanie dotyczy tego, co dalej zrobi PiS. To z kolei będzie zależało od ostatecznej decyzji, którą podejmie Nowogrodzka – czy powołać komisję, czy zdecydować się na scenariusz jej wygaszania. To będzie zależało od kalkulacji politycznych, czy jej tworzenie odbierze punkty opozycji, zwłaszcza KO, czy ich przysporzy, jak to się stało przed marszem 4 czerwca.

Jeśli PiS zdecyduje się komisję powołać, to raczej będzie chciał to zrobić w wersji usuwającej przynajmniej część wątpliwości – czyli w myśl ustawy prezydenckiej. W takim przypadku Sejm powinien odrzucić weto Senatu, a potem przystąpić do jej powołania. Jeśli PiS chce, by komisja działała w trakcie kampanii wyborczej, powinien to zrobić szybko. Senat zajmie stanowisko wobec ustawy na posiedzeniu w przyszłym tygodniu, 12 i 13 lipca. 11–13 lipca zbiera się także Sejm, a w razie potrzeby marszałek może o dzień przedłużyć posiedzenie i wówczas Sejm mógłby od razu zająć się wetem Senatu.

– Będziemy opóźniać to tak, by Sejm nie miał szansy rozpatrzyć ustawy teraz, tylko na posiedzeniu 28 lipca – mówi nam polityk opozycji. Gdyby udało się odrzucić senackie weto, są szanse, by ustawa weszła w życie w II połowie lipca i ruszyło organizowanie komisji. Najwcześniejszy możliwy termin jej powołania przez Sejm to 28 lipca, na ostatnim zaplanowanym na razie posiedzeniu w tej kadencji.

– Kandydatów do komisji ds. rosyjskich wpływów poznamy po zakończonym procesie legislacyjnym w zakresie nowelizacji, którą przedstawił prezydent RP – powiedział wczoraj rzecznik rządu Piotr Müller.

Możliwy jest także scenariusz wygaszania tematu komisji. Ustawa o komisji już obowiązuje i choć był w niej podany termin dwóch tygodni po wejściu w życie na zgłoszenie kandydatów, to tak się nie stało. Kolejny termin miałaby podać marszałek Sejmu. Z PiS płyną sprzeczne sygnały, po pierwsze, co do chętnych do samej komisji, a po drugie – co do politycznej woli, by wyjść z tym projektem. Dlatego nie można wykluczyć, że choć istnieje ustawa, to komisji nie będzie. ©℗

Włochy popierają Polskę w kwestii granic i referendum

Premier Włoch Giorgia Meloni w trakcie wizyty w Warszawie rozmawiała z premierem Mateuszem Morawieckim na temat polityki migracyjnej. – To, co możemy wspólnie zrobić, to połączyć interesy wszystkich krajów i zatrzymać nielegalną imigrację, zanim ona do nas dotrze – mówiła wczoraj. Polska razem z Węgrami zablokowała konkluzje ostatniego szczytu UE w sprawie polityki migracyjnej UE, choć nie blokuje to dalszego procedowania mechanizmu relokacji imigrantów. Z kolei Morawiecki podkreślał, że zarówno Polska, jak i Włochy są zainteresowane uszczelnieniem granic zewnętrznych UE i ograniczeniem nielegalnej imigracji. – Nie zgadzamy się także na jakiekolwiek nakładanie kar na nas za nieprzyjmowanie nielegalnych migrantów – mówił premier. Meloni pozytywnie wypowiedziała się o pomyśle referendum migracyjnego. Sprawy mechanizmu relokacji uchodźców oraz referendum premier chce poruszyć na zwołanym na dziś spotkaniu z klubami i kołami parlamentarnymi. Nie wiadomo, czy kluby opozycyjne przyjdą w komplecie. Jeszcze wczoraj na spotkanie wybierali się ludowcy i Konfederacja, sceptyczna była Lewica, a PO miała podjąć decyzję najpóźniej dziś rano. Potwierdził się nasz news dotyczący wstrzymania prac nad projektem rozporządzenia MSZ w sprawie usprawnienia obsługi wniosków wizowych dla obywateli 20 państw spoza UE. Projekt był krytykowany przez lidera PO Donalda Tuska. ©℗