Wyniki naftowych gigantów za 2022 r. dostarczają amunicji zwolennikom przykręcenia śruby tym firmom. Największe zachodnie spółki z branży: BP, Shell, Total, ExxonMobil i Chevron zanotowały łącznie prawie 200 mld dol. zysku netto. W czasie największego od lat kryzysu energetycznego pobiły rekord rentowności.

- To skandaliczna sytuacja - ocenił podczas corocznego orędzia w Kongresie prezydent USA Joe Biden. Jak podkreślał, problem z koncernami nie dotyczy tylko bezwzględnej maksymalizacji zysku w trudnych czasach, lecz także sposobu wydatkowania zarobionych pieniędzy.
- Zbyt skromną część zysku zainwestowano w zwiększenie produkcji i ograniczenie cen paliw. Zamiast tego rekordowe zarobki przeznaczono na wykup własnych akcji, na czym zyskali prezesi i akcjonariusze - argumentował. Zaproponował w związku z tym czterokrotne podniesienie opodatkowania takich transakcji. Ma to być zachętą do stawiania na długoterminowe inwestycje.
Atmosfera nie sprzyja Big Oil także w Europie. Napięcia między koncernami a regulatorami dotyczące nadzwyczajnych zysków pojawiły się już w zeszłym roku. Pod koniec grudnia Exxon zaskarżył unijną opłatę solidarnościową nałożoną na sektor paliwowy do Trybunału Sprawiedliwości UE. Jak twierdzi amerykańska spółka, opłata ma ją kosztować ponad 2 mld dol. Teraz, jak donosi serwis Politico, coraz częściej dyskutowane jest nie tylko utrzymanie, lecz także zwiększenie obciążeń. Pomysły nowych opłat - w tym opodatkowanie wykupu akcji, o którym mówił w ubiegłym tygodniu Biden - pojawiają się m.in. w Parlamencie Europejskim.
Brak inwestycji w podaż paliw, które stabilizowałyby targany kryzysem rynek, to jedna pozycja na coraz dłuższej liście zarzutów wobec paliwowych gigantów. Ale na pozytywne recenzje, zwłaszcza w Europie, nie może też liczyć „pragmatyczna korekta” - jak ją określają - strategii odchodzenia od emisji gazów cieplarnianych.
Chodzi m.in. o decyzję BP o zmniejszeniu cięć wydobycia ropy i gazu oraz redukcji śladu węglowego planowanych do 2030 r. Aktualny pozostaje cel neutralności klimatycznej do 2050 r., a do końca dekady brytyjski koncern chce wydać ok. 8 mld dol. na niskoemisyjne technologie do końca dekady. Te pieniądze nie przyniosą jednak przełomu, jeśli chodzi o profil biznesowy BP, bo podobne kwoty mają pójść na inwestycje naftowe i gazowe.
Zarzuty niewystarczających nakładów na transformację podnoszone są też m.in. wobec Shella, który - według organizacji Global Witness - jedynie 1,5 proc. wydatków kapitałowych przeznaczył w 2021 r. na projekty zgodne z unijną taksonomią (spełniające standardy ekologiczne).
Oficjalnie na zielone inwestycje popłynęło w zeszłym roku ok. 12 proc. wszystkich wydatków kapitałowych „piątki”. ©℗
<p>Brak inwestycji w podaż paliw, które stabilizowałyby targany kryzysem rynek, to jedna pozycja na coraz dłuższej liście zarzutów wobec paliwowych gigantów.</p> / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe