Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (PO) ocenił, że niezależnie od ostatnich konfliktów powinna powstać jedna, wspólna lista opozycji w wyborach. Wykluczył start w wyborach ruchu "Tak dla Polski" jako osobnego bytu. Zapewnił też, że na razie nie myśli o starcie w wyborach parlamentarnych, choć tego nie wyklucza.

"Ostatnio (w opozycji) konfliktów było sporo i słów, które nie powinny paść też. Miejmy nadzieję, że to podziała jak zimny prysznic" - powiedział w środę w TVN24 prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski. Podkreślił, że według niego - podobnie jak w ocenie Koalicji Obywatelskiej - powinna powstać jedna, wspólna lista opozycji w wyborach parlamentarnych. Zwrócił uwagę, że jeśli powstanie rząd opozycyjny, to i tak, niezależnie od liczby list, będzie to musiał być gabinet koalicyjny.

"Od marca, kwietnia, zajmiemy się projektowaniem przyszłości, wspólną opowieścią o tym, czym ma być Polska po PiS, wspólną ofertą dla Polek i Polaków" - mówił Trzaskowski. "Bez złośliwości, bez dogadywania" - dodał.

Trzaskowski zapewnił też, że nie rozważa startu w wyborach do Sejmu, ale - jak zastrzegł - nie może wykluczyć takiej możliwości. "Jako dla wiceprzewodniczącego Platformy moja partia jest dla mnie najważniejsza" - zadeklarował. "Jestem prezydentem Warszawy i robię wszystko, aby opozycja wygrała te wybory" - dodał. Podkreślił, że niezależnie od ostatecznej decyzji o starcie będzie się angażował w wybory, "pomagał koleżankom i kolegom".

Polityk PO poniósł się także do sondażu, który wymieniał zrzeszający prezydentów miast ruch "Tak dla Polski" jako osobną siłę polityczną. "Ruch nie chce robić własnej listy. Tych podziałów w opozycji jest tyle, że bez sensu jest tworzenie kolejnych bytów politycznych. Ale jako samorządowcy jesteśmy w stanie wzmocnić opozycję" - powiedział Trzaskowski. (PAP)

autor: Luiza Łuniewska

lui/ mrr/