Przepisy przyjęte z inicjatywy prezydenta mają być zmienione bez jego wiedzy; właściwe byłoby teraz porozumienie premiera Mateusza Morawieckiego z prezydentem Andrzejem Dudą ws. zmian w ustawie o SN i wtedy będzie najlepszy czas, by Solidarna Polska się do tego odniosła - stwierdził Jacek Ozdoba (SP).

W środę w KPRM odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego, a także m.in. szefa KPRM Marka Kuchcińskiego i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego z parlamentarzystami Solidarnej Polski. Głównym tematem rozmów był złożony przez posłów PiS projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym związany z kwestią odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy. Było to drugie spotkanie szefa rządu z politykami SP w tej sprawie; pierwsze odbyło się 23 grudnia ub.r.

Ozdoba - wiceminister klimatu i środowiska oraz rzecznik Solidarnej Polski - pytany w czwartek radiu RMF FM o środowe spotkanie, stwierdził, że chodzi o zmianę w przepisach, które nie były wcześniej przygotowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości. "Tu jest pewien paradoks. Prezydencka ustawa ma być zmieniona bez wiedzy prezydenta" – dodał nawiązując do tego, że zmiany mają dotyczyć przepisów ustawy o SN przyjętych z inicjatywy prezydenta.

Ozdoba dodał, że w takiej sytuacji byłoby tu właściwe porozumienie premiera Morawieckiego z prezydentem Andrzejem Dudą. "I wtedy będzie najlepszy czas, żebyśmy się do tego odnieśli" - stwierdził.

Polityk SP mówił też, że rząd nie dostał od Komisji Europejskiej żadnych gwarancji wypłaty pieniędzy z KPO w zamian za poprawki do ustawy o Sądzie Najwyższym.

"Tu chodzi o pewne gwarancje, które są ze strony Komisji Europejskiej, a właściwie ich nie ma. Jeżeli mamy podejmować kolejne zmiany, które oznaczają anarchizację polskiego wymiaru sprawiedliwości, podważanie wyroków, czy właściwego funkcjonowania pracy ponad 3 tys. sędziów, którzy nie są związani z żadną opcją polityczną (...), jeżeli mamy dziś to wszystko wywrócić tylko dlatego, że KE nas szantażuje pieniędzmi, to a pewno należy się zastanowić, dlaczego tak się stało" - powiedział Ozdoba.

Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o SN, który PiS złożyło w Sejmie 13 grudnia ub.r., sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny, a nie, jak obecnie, Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Propozycja nowelizacji przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także sposób badania bezstronności sędziego.

Dwa dni po złożeniu projektu zmian w ustawie o SN, prezydent oświadczył, że nie współuczestniczył w jego przygotowaniu ani nie konsultowano go z nim. Zaznaczył, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować. Zaapelował jednocześnie o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem.

Negatywnie o projekcie wypowiedział się też minister sprawiedliwość, szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Oświadczył, że resort sprawiedliwości i SP nie zaakceptują projektu o SN w przedłożonej przez PiS formie. Jego zdaniem, proponowane przepisy naruszają konstytucję w wielu miejscach i ingerują głęboko w polską suwerenność. Ziobro poinformował wtedy, że SP oczekuje od premiera rozmów o proponowanych przepisach.

Projektem Sejm miał zająć się jeszcze w grudniu ub.r., ale został on zdjęty z porządku obrad. Zapowiedziano jego konsultacje i prace nad projektem dwóch zespołów legislacyjnych: prezydenckiego oraz rządowego. (PAP)

Autor: Aleksandra Kuźniar

akuz/ mok/