- Informacje powinniśmy otrzymywać jako pierwsi i od naszego rządu - mówi Ewa M. Marciniak, prof. UW, politolożka z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW, zajmuje się psychologią polityki
Wybuch w Przewodowie miał miejsce po godz. 15. Pierwsze komunikaty rządu w tej sprawie pojawiły się dopiero kilka godzin później. Jak oceniać tę ciszę?
Faktycznie, tuż po ustaleniu tego faktu ciężar komunikacji przejęły media. Miała ona rozproszony charakter, bo dziennikarze zapraszali wielu różnych ekspertów, z których każdy miał swoją koncepcję wyjaśnienia incydentu. U odbiorców mógł powstać chaos informacyjny. Tymczasem w ewidentnie kryzysowej sytuacji to państwo powinno objąć przywództwo i jasno komunikować, co, gdzie i kiedy się działo. Prawdopodobnie długa cisza ze strony rządowej była spowodowana szacowaniem ryzyka związanego z posługiwaniem się niepotwierdzonymi informacjami. Zapewne uznano, że lepiej powstrzymać się od mówienia, niż później korygować skutki ewentualnych błędów.
Pozostało
88%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama