Trwające obecnie liczne kryzysy, takie jak pandemia COVID-19, wysoka inflacja, zmiany klimatyczne i inwazja Rosji na Ukrainę, stanowią ogromne wyzwanie dla światowego wzrostu gospodarczego i dobrobytu. Decydenci polityczni będą musieli dołożyć wszelkich starań, aby im sprostać. Jednak są one także okazją do zbudowania świata na nowo – w lepszy i bardziej sprzyjający integracji społecznej sposób.

Europa Środkowa – od Estonii, przez Polskę, aż po Bułgarię – znajduje się na pierwszej linii wojny w Ukrainie. Bycie na linii frontu nie jest niczym nowym dla tego regionu, choćby w 1989 r., kiedy to Polska i sąsiadujące z nią kraje były polem bitwy w zwycięskiej walce o obalenie komunizmu. Teraz cały region może znów znaleźć się na pierwszej linii, tym razem jednak będzie chodziło o stworzenie lepszego modelu kapitalizmu, który pomoże w powojennej odbudowie Ukrainy i będzie inspiracją dla innych krajów w Europie i poza nią.
Od roku 1989 Europa Środkowa i Wschodnia osiągnęła znaczący sukces gospodarczy, polityczny i społeczny. Na przykład Polska ponad trzykrotnie zwiększyła swój PKB na mieszkańca mierzony siłą nabywczą i stała się przykładem sukcesu gospodarczego dla Europy i świata. Inne kraje w regionie również dobrze sobie radzą, osiągając niespotykany dotąd w ich historii poziom dochodów i jakości życia w porównaniu z Europą Zachodnią.
Polska i sąsiadujące z nią kraje członkowskie UE odniosły również sukces w przekładaniu dobrobytu gospodarczego na dobrobyt społeczeństwa. Według Indeksu Lepszego Życia OECD Polacy cieszą się lepszą jakością życia niż mieszkańcy Korei Południowej, mimo że dochody tych ostatnich są o jedną trzecią wyższe. Jeszcze lepiej wypadają Estonia, Republika Czeska i Słowenia. W odróżnieniu od wcześniejszych przypadków sukcesu gospodarczego na świecie podstawą dobrobytu w regionie była kwitnąca demokracja, choć ostatnio w kilku krajach nastąpiło pogorszenie sytuacji.
Jednak sukcesy w przeszłości nie gwarantują sukcesów w przyszłości. Polska i cały region będą musiały kontynuować reformy, aby utrzymać swój wzrost gospodarczy. W szczególności będą musiały stawić czoła co najmniej pięciu kluczowym wyzwaniom, które w języku angielskim nazywam „5P”, a które przekładają się na: obniżenie wydajności, starzenie się społeczeństwa, zanieczyszczenie środowiska i zmiany klimatyczne, politykę oraz plutokrację (productivity slowdown, population ageing, pollution and climate change, politics, and plutocracy).
Aby sprostać tym wyzwaniom, program reform gospodarczych w regionie powinien koncentrować się na pięciu kluczowych czynnikach, czyli „5I”: instytucjach, inwestycjach, innowacjach, imigracji i inkluzywności. Po pierwsze, należy nadal wzmacniać wysokiej jakości instytucje, w dużej mierze zaimportowane z Zachodu podczas procesu akcesji do UE. Europa Środkowa i Wschodnia powinna być orędownikiem dalszego wzmacniania instytucjonalnego UE i pomagać w realizacji pięknego marzenia o zbudowaniu Stanów Zjednoczonych Europy. Po drugie, wszystkie kraje Europy Środkowej i Wschodniej, ale także UE, muszą podwoić inwestycje publiczne. Obecny poziom inwestycji publicznych w Polsce i w UE w stosunku do PKB wynosi odpowiednio mniej niż jedną trzecią i jedną piątą poziomu inwestycji publicznych np. w Chinach. Większość z tych dużych inwestycji powinna być przeznaczona na zieloną gospodarkę i niezależność energetyczną. Napaść Rosji na Ukrainę sprawia, że jest to pilniejsze niż kiedykolwiek. Po trzecie, ponieważ możliwości absorpcji technologii stopniowo się zmniejszają, Europa Środkowa i Wschodnia będzie musiała więcej inwestować w badania podstawowe i innowacje, aby w pełni dogonić Zachód. Zachód ze swojej strony powinien podwoić nakłady na innowacje, aby ożywić wzrost produktywności. Po czwarte, otwarcie na imigrację, w tym na uchodźców z Ukrainy, będzie kluczem do zatrzymania procesu wyludniania i łagodzenia skutków starzenia się społeczeństwa. Wreszcie, nowy model wzrostu musi mieć charakter inkluzywny – co do zasady powinien dawać takie same szanse na sukces każdemu, niezależnie od zamożności rodziny, płci, orientacji seksualnej, siły sieci społecznych czy miejsca urodzenia. Będzie to wymagało inwestycji w wysokiej jakości edukację dla wszystkich, solidne usługi publiczne i wysoką mobilność społeczną.
Obecne kryzysy kiedyś się skończą. Jednak przyczyny leżące u podstaw kryzysów nie znikną. Mamy historyczną szansę na stworzenie lepszej, bardziej inkluzywnej wersji kapitalizmu. Nie zmarnujmy jej. ©℗