Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka poparła listę 15 kandydatów zgłoszonych przez klub PiS i Prezydium Sejmu do KRS. Większość z nich to dotychczasowi członkowie Rady. Przeciwko liście głosowali posłowie opozycji; najwięcej zastrzeżeń mieli do kandydatury sędziego Macieja Nawackiego.

Za poparciem listy głosowało podczas wtorkowego posiedzenia komisji 16 posłów. 12 opowiedziało się przeciwko. Nikt nie wstrzymał się od głosu.

Do KRS kandyduje większość obecnego składu Rady - na liście znalazło się 11 spośród 15 sędziów-członków Rady: Katarzyna Chmura, Dariusz Drajewicz, Grzegorz Furmankiewicz, Marek Jaskulski, Joanna Kołodziej-Michałowicz, Ewa Łąpińska, Zbigniew Łupina, Maciej Nawacki, Dagmara Pawełczyk-Woicka, Rafał Puchalski i aktualny przewodniczący KRS Paweł Styrna. Listę uzupełnia czworo sędziów: b. wiceminister sprawiedliwości i sędzia NSA Anna Dalkowska, sędzia Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza Irena Bochniak, sędzia Sądu Rejonowego w Nowym Targu Krystyna Morawa-Fryźlewicz i sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Stanisław Zdun. Początkowo zgłoszone zostały także kandydatury b. wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiaka oraz obecnego członka Rady Jarosława Dudzicza, jednak ostatecznie je wycofano.

Sprzeciw opozycji

Zaproponowana piętnastka i tak wzbudziła liczne zastrzeżenia posłów opozycji, którzy głosowali przeciwko całej liście. "Bardzo bym chciał dzisiaj głosować nad składem Krajowej Rady Sądownictwa - bardzo ważnego organu, który czuwa nad tym wszystkim, co związane z polskim sądownictwem, ale nie mogę tego z czystym sumieniem uczynić. Dla mnie niestety wielkim cieniem kładzie się ta miniona kadencja KRS, która niestety, taka jest brutalna prawda, ujawniła wszelkie podejrzenie o tym, dlaczego przeprowadzane były te zmiany (w KRS)" - powiedział Krzysztof Paszyk (Koalicja Polska-PSL).

Zarówno on, jak i inni posłowie opozycji, m.in. Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO), wskazywali na niekonstytucyjność wprowadzonej przed kilkoma laty reformie Krajowej Rady Sądownictwa. "Sejm nie jest uprawniony do wybierania sędziów - członków KRS. Przypisywanie mu takiego uprawnienia jest jednoznacznie sprzeczne z art. 187 konstytucji. Zgodnie z tym przepisem, Sejm ma prawo wybrać tylko członków KRS. Koniec, kropka" - argumentowała posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Podczas blisko półtoragodzinnej dyskusji kwestionowano też niezależność i bezstronności kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. "Jest tam członek grupy +Kasta+ - osoba, która - jak wiemy z doniesień medialnych - przyjęła na siebie tak wiele funkcji, że ledwo jest w stanie wypełniać te obowiązki, za to nie ma problemu z przyjęciem ponad 150 tys. złotych wynagrodzenia za rok działalności w KRS. Jest kolejny członek tej grupy +Kasta+, jak donoszą media, który był pozywany za mobbing, jego wyroki były uchylane przez SN ze względu na nieprawidłowe delegacje; widzieliśmy jego zaangażowanie w kampaniach politycznych" - wyliczała Gasiuk-Pihowicz.

Najwięcej zastrzeżeń opozycja sformułowała w stosunku do Macieja Nawackiego, który jest prezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie. "Pamiętamy jego problemy z uzbieraniem 25 podpisów poparcia, to, że się sam podpisywał, to, że sędziowie wycofywali podpisy poparcia (...) Pamiętamy jego szokującego tweeta dotyczącego strategii ataku Rosji na Ukrainę" - powiedziała posłanka KO.

Krzysztof Śmiszek (Lewica) zwrócił uwagę, że według prasy nazwisko Nawackiego (podobnie jak sędziów: Dariusza Drajewicza i Rafała Puchalskiego) przewija się w tzw. aferze hejterskiej. Katarzyna Piekarska przypomniała natomiast, że Nawacki został niedawno przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy ukarany grzywną za nieprzywrócenie do pracy innego sędziego, Pawła Juszczyszyna.

Kandydatów do KRS bronili posłowie PiS

"Posługujecie się argumentami, które wyczytacie na niektórych portalach albo mediach społecznościowych; niektóre informacje są prawdopodobnie wyssane z palca" - powiedziała Anna Milczanowska, zwracając się do przedstawicieli opozycji. Dodała, że opozycyjne kluby mogły zaproponować własnych kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Zarzuty posłów KO, KP-PSL i Lewicy nazwała "hejterskimi".

"Niestety tą dyskusją nie przekonaliście państwo mnie w żadnej mierze, że macie uczciwe podejście do tej procedury. Wyście dawno już zdecydowali, że żadnego +neo-KRS+ nie będziecie popierać" - powiedział z kolei Kazimierz Smoliński (PiS). Bronił też sędziego Nawackiego, wskazując, iż wcześniej Paweł Juszczyszyn został przez Izbę Dyscyplinarną SN zawieszony w obowiązkach służbowych.

Przewodniczący Komisji Sprawiedliwości Marek Ast (PiS) chwalił natomiast dorobek KRS, wskazując, iż w minionej kadencji skierowała do prezydenta Andrzeja Dudy wnioski w sprawie powołania blisko 3 tysięcy nowych sędziów.

Na początku posiedzenia opozycja wnioskowała o odroczenie wtorkowego głosowania, wskazując iż w najbliższy piątek planowane jest posiedzenie komisji sprawiedliwości, która ma wysłuchać informacji prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry na temat ujawnionych ostatnio w mediach nowych okoliczności tzw. afery hejterskiej.

W 2019 r. portal Onet podał, że pod kierownictwem ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka działała grupa, która miała dyskredytować sędziów sprzeciwiającym się zmianom wprowadzanym przez PiS; ostatnio o działalności głupy opowiadali też w TVN24 należący do niej sędziowie: Arkadiusz Cichocki i Tomasz Szmydt.

Na mocy nowelizacji ustawy o KRS, która weszła w życie w styczniu 2018 r., wprowadzony został wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm.

Kandydaci do KRS zostali wyłonieni spośród 19 sędziowskich zgłoszeń, które wpłynęły do Sejmu i pod którymi musiało podpisać się co najmniej 25 sędziów lub dwa tysiące obywateli. Wśród zgłoszeń znaleźli się jeszcze: b. wiceminister sprawiedliwości Piebiak, poprzedni przewodniczący KRS obecnej kadencji Leszek Mazur, członek prezydium obecnej KRS Maciej Mitera oraz obecny członek Rady Jarosław Dudzicz.

Klub poselski może wskazać nie więcej niż dziewięciu kandydatów na członków Rady. Ugrupowania opozycyjne zdecydowały, że nie wezmą udziału w procedurze wyboru sędziów do KRS. Według nich, wszelkie działania w sprawie wyborów do KRS powinny być wstrzymane do czasu przyjęcia w Polsce nowego ładu prawnego.

Kandydatów wskazał więc jedynie klub PiS i początkowo było to dziewięciu sędziów - na liście obok sędziów Dalkowskiej, Furmankiewicz, Jaskulskiego, Kołodziej-Michałowicz, Łupiny, Nawackiego i Puchalskiego znaleźli się jeszcze Piebiak i Dudzicz.

W drugiej połowie marca rzeczniczka PiS Anita Czerwińska przekazała jednak, że jej klub wycofał rekomendacje dla Piebiaka i Dudzicza. Niedawno przewodniczący komisji sprawiedliwości Marek Ast (PiS) pytany przez PAP, dlaczego wycofano poparcie dla Piebiaka i Dudzicza odparł, że nie było akceptacji dla tych kandydatur ze strony Solidarnej Polski.

Gdy kandydatów wskazanych przez kluby poselskie jest mniej niż 15, to Prezydium Sejmu wskazuje - spośród pozostałych zgłoszeń - kandydatów w liczbie brakującej do piętnastu. Tak też się stało w tym przypadku. Prezydium Sejmu początkowo wskazało sześcioro sędziów, zaś ostatecznie w miejsce dwóch kandydatów, wobec których PiS wycofał rekomendacje, uzupełniło listę o Bochniak i Morawę-Fryźlewicz.

Obecny wybór sędziowskich członków Rady będzie drugim dokonywanym w tej procedurze przez Sejm - wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Pierwszego wyboru 15 sędziów do KRS Sejm poprzedniej kadencji dokonał 6 marca 2018 r., wybierając dziewięć kandydatur wskazanych klub PiS i sześć - przez klub Kukiz'15, a ówczesne kluby opozycyjne PO, Nowoczesna i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu.(PAP)

autor: Marta Rawicz