Niemcy nie mają odwagi wprowadzić sankcji na rosyjską ropę i gaz - powiedział w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller. Jego zdaniem wystarczyłaby rezygnacja z dostaw tych surowców na trzy miesiące, aby Rosja już się nie podniosła.

Rzecznik rządu był pytany w TVP Info, czy Niemcy i Francja zrezygnują handlu węglem i gazem z Rosją. Odparł, że nie spodziewa się cudów. Jak dodał, w tej kwestii pojawił się, jego zdaniem, temat zastępczy - czy płacić za rosyjskie węglowodory w rublach.

"To jest dobry temat zastępczy. Prawie że bohatersko, ktoś będzie podejmował teraz decyzje, żeby realizować umowy zgodnie z tym, co jest podpisane. Niemcy realizują umowę zgodnie z tym, co jest zapisane, zamiast zastanowić się jak szybko zastąpić ten gaz i tę ropę, w jaki inny sposób inne sankcje wprowadzić. Z przykrością stwierdzam, że Niemcy nie mają tu odwagi. Ale jest cała masa innych sankcji, które można wprowadzić, ale o nich nie ma mowy" - mówił Müller.

Podkreślił przy tym, że polski rząd nie mógł się doprosić o wprowadzenie unijnych sankcji na rosyjski węgiel. "Więc wreszcie powołaliśmy się na klauzulę bezpieczeństwa narodowego, bo inaczej nic nie udałoby się zrobić" - dodał.

Müller zwrócił uwagę, że tego typu sankcje muszą być przyjęte jednomyślnie w Radzie Europejskiej. "Wystarczą Niemcy, Austria czy inny kraj, który blokuje takie sankcje i takich sankcji się nie wprowadza. Liczę na to, że przynajmniej teraz Komisja Europejska nie będzie żadnego postępowania w tej sprawie wszczynała, bo pod kątem moralnym byłoby to bardzo daleko idące. Liczę, że takich rzeczy nie zrobi, ale w sensie formalnym ma takie prawo" - mówił rzecznik rządu.

Pytany o cel sankcji odpowiedział, że najważniejsze jest, aby w tej chwili odciąć finansowanie Rosji. "Gdyby Europa miała odwagę i wycięła na chociaż 3, 4 miesiące te dostawy, to Rosja już by się nie podniosła. Musiałaby wycofać się z ataków" - powiedział. Dodał przy tym, że Europa nie ma też odwagi skonfiskować środków rosyjskich w europejskich bankach na Zachodzie.

Müller wyraził też nadzieję, że presja na kraje zachodnie dotycząca wzmocnienia sankcji spowoduje, że odejście od rosyjskiej ropy i gazu będzie szybsze. "Pamiętajmy, że tam poza kontraktami jest gigantyczna sieć powiazań biznesowo-politycznych. Przecież Gazprom finansował całą masę różnego rodzaju wydarzeń i działalności. To powoduje, że Europa Zachodnia jest powiązana całą siecią powiązań biznesowo-politycznych, które dziś, niestety, działają" - mówił.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski