Jeżeli do Sejmu wpłynie wniosek o uchylenie immunitetu Grzegorza Brauna (Konfederacja), to będę za; takie słowa nigdy nie powinny paść w polskim parlamencie - powiedział w piątek wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, odnosząc się do czwartkowych gróźb Brauna wobec ministra zdrowia.

"Będziesz pan wisiał" - krzyczał w czwartek z mównicy sejmowej Braun, wygrażając palcem w kierunku siedzącego w ławach rządowych ministra Adama Niedzielskiego.

"Te słowa nie powinny paść w polskim parlamencie" - powiedział wicerzecznik PiS Radosław Fogiel w rozmowie z Radiem ZET w piątek. "Jeżeli do Sejmu wpłynie wniosek o uchylenie immunitetu, to za nim zagłosuję" - zapewnił.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła w piątek śledztwo w sprawie słów Braun kierowanych przez posła Grzegorza Brauna wobec ministra Niedzielskiego. Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do prokuratury od marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Również szef resortu zdrowia złożył w piątek zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.

Niedzielski wystąpił w czwartek w Sejmie w związku z wnioskiem klubu KP-PSL o przedstawienie informacji bieżącej "w sprawie stanu wyjątkowego w służbie zdrowia". Głos po wystąpieniu ministra zabrał m.in. Braun, który mówił o przyszłym "akcie oskarżenia" za działania rządu i resortu zdrowia podczas pandemii Covid-19; już po tym, gdy skończył się czas jego wypowiedzi i mikrofon został wyłączony, krzyknął w kierunku siedzącego w ławach rządowych Niedzielskiego: "Będziesz pan wisiał

Wicerzecznik PiS odniósł się również do kwestii doniesień o planowanej rekonstrukcji rządów. "Problem rekonstrukcji rządu pojawił się tylko w mediach. Mamy ważniejsze sprawy do roboty, niż zajmowanie się składem rządu" - powiedział.

Odnosząc się do kwestii współpracy koalicji rządzącej z sejmowym kołem Kukiz'15, Fogiel powiedział, że w Sejmie powstanie zespół, który będzie pracował na zmianami w ordynacji wyborczej, które postuluje ugrupowanie Pawła Kukiza. Fogiel zaznaczył jednak, że wewnątrz PiS żadne prace w tym kierunku nie są prowadzone.

Pytany był, czy premier Mateusz Morawiecki spotka się z protestującymi w "białym miasteczku" medykami. Polityk powiedział, że premier spotka się z protestującymi, gdy ci skonkretyzują swoje postulaty; zaznaczył, że obecnie ich żądania kosztowałyby dodatkowe ok. 100 mld zł rocznie, podczas gdy obecnie cały budżet na ten cel ok. 120 mld. Fogiel zwrócił również uwagę, że pieniądze na ochronę zdrowia mogłyby zostać pozyskane za pomocą proponowanej w pierwotnych projektach Polskiego Ładu zwiększenia wymiaru składki zdrowotnej, przeciwko której protestowała część opozycji.

"Premier jest gotowy się spotkać, tylko to musi być konstruktywna rozmowa po obu stronach" - zaznaczył Fogiel.

Protestujący w formie "białego miasteczka" w Warszawie Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia ma osiem postulatów. Obejmują one m.in. podwyżki, realny wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i tzw. dobokaretki, a także zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego oraz wprowadzenia norm zatrudnienia związanych z liczbą pacjentów. Komitet postuluje także m.in. zapewnienie zawodom medycznym statusu funkcjonariusza publicznego i stworzenie systemu ochrony pracowników przed agresją słowną i fizyczną pacjentów; wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej, a także uchwalenie ustaw o medycynie laboratoryjnej i zawodzie ratownika medycznego.