- To było wydarzenie na wskroś wyjątkowe – ocenił pierwszy Festiwal Lachów i Górali Zygmunt Berdychowski, który sam aktywnie uczestniczył w wydarzeniu. W piątek w ramach festiwalu odbył się korowód, w którym w stroju sądeckim wystąpił Berdychowski.
- Korowód, w którym szliśmy w piątek, był owacyjnie witany przez mieszkańców, czuło się tą energię, tą życzliwość, tą wielką radość z tego powodu, że Piwniczna gości tak wielu ludzi, których pasja i całe życie nierozerwalnie związane jest z folklorem, z kulturą. Myślę, że możemy być dumni z tego wydarzenia, bo to było coś absolutnie wyjątkowego – podkreślił.
Namiot, w którym odbywał się Festiwal Lachów i Górali był usytuowany po drugiej stronie miasteczka biegowego. Wystąpiła w nim 52 zespoły folklorystyczne, nie tylko z Polski. - Kiedy słuchaliśmy zespołów węgierskich, rumuńskich, to ta myśl, że to jest u nas, że to jest w miejscu, w którym trzy tygodnie temu nie było nic. Myśmy wszystko sami stworzyli. To jest takie dodatkowe poczucie dumy – mówił w Piwnicznej Sądeczaninowi.info Berdychowski. Dodał przy tym, że na niedawny festiwal zespołów folklorystycznych Tarzańska Jesień, który ma 40 lat tradycji przyjechało 13 zespołów folklorystycznych, a na festiwal w Kazimierzu, który jest największym w Polsce, przyjechało 40 zespołów.
- Dla nas, dla Sądeczan, najważniejsze było to, że to tu w Piwnicznej, na Sądecczyźnie mogliśmy gościć 52 zespoły folklorystyczne, mogliśmy być gospodarzami wspaniałego korowodu, mogliśmy tym wszystkim biegaczom, którzy tu przyjechali, pokazać jak dbamy o naszą tradycję, jak ważna jest dla nas spuścizna naszych ojców – wskazał twórca Festiwalu Biegowego.
W przyszłym roku impreza z udziałem zespołów folklorystycznych ma jeszcze nabrać rozmachu. - Na pewno też Festiwal Lachów i Górali zdoła przyjąć jeszcze więcej zespołów. Chcę by Festiwal Lachów i Górali Europy i Karpat był jeszcze bardziej międzynarodowy i trwał nie 3 dni, a tydzień; tak aby Piwniczna, Muszyna i Rytro żyły Festiwalem znacznie dłużej – zapowiedział Berdychowski.