Polityk Wiosny, który był we wtorek gościem Radia Wrocław, podkreślił, że październikowy kongres zjednoczeniowy będzie świętem Lewicy. Jak zapowiedział, do Warszawy przyjedzie wówczas ponad 1000 delegatów z całego kraju, którzy będą debatować nad nowym programem, a także wybierać nowe władze.
„Lewica pokaże swój nowy program, swoją ofertę, jak wygrać z PiS-em, ale też jak prowadzić politykę państwową, która po pierwsze dba o prawa człowieka, ale także dba o gospodarkę. Może będą wybrani nowi przewodniczący, a może nie. Może ci, którzy do tej pory są, będą mieli mandat odświeżony” – mówił.
Pytany o założenia programowe Śmiszek podkreślił, że najważniejszą sprawą dla Lewicy są prawa i wolności obywatelskie. „Prawa kobiet, prawa mniejszości, rozdział państwa od kościoła, ale z drugiej strony sprawiedliwe państwo. (…) Naszym marzeniem jest nowoczesne państwo dobrobytu. Z jednej strony państwo, które nam nie zagląda pod kołdrę, za firanki, nie interesuje się naszym prywatnym życiem, ale z drugiej strony wtedy kiedy nam się noga powinie, to stworzenie takich możliwości, żeby człowiek nie czuł się osamotniony i opuszczony przez państwo. Dobre, progresywne podatki, sprawiedliwe podatki, aktywny rynek pracy. To są filary” – wymieniał.
Dopytywany, czy Włodzimierz Czarzasty dalej powinien stać na czele Lewicy, podkreślił, że jest zadowolony z kierunku, w którym podąża Lewica. „Jeśli chodzi o personalia, to będzie wybór demokratyczny tysiąca osób, które zjadą się do Warszawy i będą debatować. Każdy może wystartować. Ja też nie wykluczam startu na przewodniczącego, współprzewodniczącego Nowej Lewicy. Każdy kto ma ambicje, a ja te ambicje mam, mogą startować. Jeśli ktoś płaci składki, jest w zgodzie z programem swojej partii, każdy, nawet szeregowy członek, może wystartować” – powiedział Śmiszek.
Podkreślił przy tym, że personalia są ważne, ale najważniejsza jest wiarygodność. „Wiarygodność w tym sensie, że po 2023 roku Lewica będzie tworzyła, albo współtworzyła nowy rząd. Bo potrzebny jest nowy oddech, nowe otwarcie i odsunięcie tego wszystkiego co nas już męczy od tylu lat” – dodał.
Historia połączenia SLD i Wiosny sięga 2019 r., kiedy po wyborach parlamentarnych partie zdecydowały o zjednoczeniu. Nowe ugrupowanie powstaje na bazie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, do którego wstępują członkowie partii Roberta Biedronia. W ramach Nowej Lewicy będą dwie frakcje: Wiosny i SLD. 9 października odbędzie się kongres, na którym wybrani zostaną współprzewodniczący, wiceprzewodniczący i sekretarz generalny partii.