Stale monitorujemy sytuację w Afganistanie; na moje polecenie wkrótce wylatuje pierwszy samolot do Afganistanu, który posłuży do ewakuacji osób wymagających naszej opieki, operacja ta jest przygotowywana od wczoraj - poinformował w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.

"Polska nie pozostawia swoich sojuszników i przyjaciół w potrzebie. Stale monitorujemy sytuację w Afganistanie. Na moje polecenie wkrótce wylatuje pierwszy samolot do Afganistanu, który posłuży do ewakuacji osób wymagających naszej opieki. Operacja ta jest przygotowywana od wczoraj" - napisał na Facebooku premier.

"Mam również apel do polityków i osób publicznych, aby nie wykorzystywały dramatycznej sytuacji w Afganistanie do nakręcania społecznych emocji. Naszym priorytetem jest obecnie zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim, którzy są związani z Polską na terenie Afganistanu, część z tych z działań musi z oczywistych powodów pozostać niejawna. Proszę o odpowiedzialność" - napisał.

Wcześniej premier przypomniał, że prowincja, którą Polacy patrolowali w trakcie pokoju w Afganistanie, została już wcześniej opanowana przez ofensywę talibów. "A więc ci, którzy tam z nami współpracowali, często rozpierzchli się" - mówił. "Jesteśmy gotowi oczywiście ich zarówno przyjmować, poszukiwać i pomóc im tak szybko, jak będzie to możliwe" - zapewnił. "Tak szybko, jak znajdą się w obrębie naszej misji, naszej placówki" - wyjaśnił premier. "I oczywiście sprowadzimy wszystkich, którzy będą tego chcieli - i współpracowali z nami - tutaj do Polski. Udzielimy im wiz humanitarnych" - podkreślił Morawiecki.

W niedzielę premier poinformował o wystawieniu wiz humanitarnych dla 45 osób, które współpracowały z Polską, delegaturą UE w Kabulu i członków ich rodzin.

Premier: Wyślemy więcej samolotów niż jest to konieczne

Kilka godzin po wypowiedzi o współpracownikach, którzy "rozpierzchli się", szef rządu uściślił swoją wypowiedź. Premier podkreślił, że sytuacja polityczna w Afganistanie zmieniła się zupełnie i jest obecnie bardzo trudna. Zaznaczył, że Polska w tej sytuacji nie pozostawia swoich sojuszników i przyjaciół w potrzebie.

"Dlatego podjęliśmy decyzje o transporcie, o posłaniu tam naszych samolotów, żeby w bezpieczny sposób ewakuować zarówno obywateli polskich, jak i pracowników naszej misji wojskowej w Afganistanie. Przy czym trzeba powiedzieć, że naszej misji wojskowej przypadł w udziale nadzór czy też dbanie o pokój i bezpieczeństwo w innej prowincji, która już przed dłuższym czasem, parę miesięcy temu, została całkowicie opanowana po ofensywie talibów i na skutek tego wszystkie osoby, które tam się znajdowały, wszyscy Afgańczycy, którzy pomagali w naszej misji wojskowej, musieli się już wcześniej ewakuować, czy to do Europy, czy do Stanów Zjednoczonych, czy to inne z ich punktu widzenia bezpieczne miejsce" - powiedział szef rządu.

Zaapelował, by nie wykorzystywać trudnej sytuacji w Afganistanie do - jak mówił - "jakichś niepotrzebnych napięć i narracji politycznych".

"Z oczywistych względów od kilku dni w ciszy, ze względów bezpieczeństwa we współpracy ze służbami amerykańskimi i innych państw sojuszniczych NATO nasze służby specjalne są oczywiście włączone w tę akcję i zrobimy wszystko, by każdego, kto pomagał Polsce przez te lata czy to jako tłumacz czy w innej formie pomocy, by każdego takiego obywatela potraktować jak najbardziej humanitarnie, przyznać wizę humanitarną i przetransportować do Polski czy do Europy" - oświadczył Morawiecki.

Dopytywany o liczbę osób, które mają być ewakuowane, powiedział, że to "około czterdziestu kilku osób". "Jest wysoce prawdopodobne, że spora część już znalazła się poza granicami Afganistanu. Z niektórymi osobami nasze służby dyplomatyczne, służby wojskowe mają kontakt, ale niektórzy nie utrzymują kontaktu, tak jak powiedziałem, to były osoby pracujące w prowincji, która wcześniej została zajęta przez siły islamskie, przez talibów" - dodał premier.

"W związku z tym my wyślemy więcej samolotów niż jest to konieczne, ponieważ jeden samolot jest w stanie przetransportować kilkadziesiąt osób, ale jak tylko dostaniemy zgodę na wylądowanie na lotnisku w Kabulu, to będziemy gotowi też pomóc innym sojusznikom, chcemy tutaj zachować się bardzo solidarnie" - dodał Mateusz Morawiecki.