Parlamentarzyści zarabiają średnio 1,4 tys. zł więcej, niż wynosi najczęściej podawana kwota – wynika z kontroli - pisze w środę "Rzeczpospolita".

Jak czytamy w dzienniku, "Rzeczpospolita" dotarła do wyników kontroli NIK dot. średniego uposażenia poselskiego. "8016,70 zł brutto – tyle wynosi podstawowa kwota uposażenia poselskiego. Odpowiada ona 80 proc. wynagrodzenia podsekretarza stanu z wyłączeniem dodatku za wysługę lat. Dochodzi do tego dieta w wysokości 2505,20 zł brutto" - podaje "Rz".

"Zdaniem Izby w ubiegłym roku w Kancelarii Sejmu zatrudnionych było przeciętnie 381 posłów. Mowa o posłach zawodowych, którzy nie pracują poza Sejmem i nie prowadzą działalności gospodarczej. Ich przeciętne uposażenie wynosiło 9395,8 zł. Czyli o niemal 1,4 tys. więcej niż podstawowa kwota. Skąd tak wysokie zarobki?" - zadaje pytanie dziennik.

Jak czytamy, dziennikowi odpowiedziało Centrum Informacyjne Sejmu, które wyjaśnił, że NIK "wyliczyło średnie uposażenie na podstawie złożonego przez Kancelarię Sejmu sprawozdania o zatrudnieniu i wynagrodzeniach, tzw. Rb-70". "Do łącznej kwoty wykazanej w sprawozdaniu Rb-70 dotyczącej uposażeń poselskich wliczają się: uposażenia poselskie w wysokości 8016,70 zł na posła pobierającego pełne uposażenie, dodatki do uposażeń wypłacone zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, a także trzymiesięczne odprawy poselskie" – odpowiedział dziennikowi CIS.

Według dziennika, kwotę średniego uposażenia w Senacie również zbadała NIK. "Jest nieco niższa niż w Sejmie. Zdaniem Izby w 2020 roku zatrudnionych było średnio 89 senatorów, a przeciętne uposażenie wynosiło 9205,4 zł" - podaje gazeta.

"Z wyjaśnień Centrum Informacyjnego Senatu wynika, że do puli na pensje senatorów wliczono też odprawy w wysokości trzech uposażeń dla parlamentarzystów, którzy w czasie trwania mandatu przechodzą na emeryturę" - dodaje.