Apelujemy do innych ugrupowań, aby zgodziły się na przełożenie o dwa tygodnie głosowania nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy, by przeprowadzić w tym czasie wysłuchanie publiczne w sprawie KPO - podkreślali liderzy Koalicji Obywatelskiej podczas wtorkowego spotkania z samorządowcami w Senacie.

We wtorek w Senacie odbyło się spotkanie zorganizowane przez klub KO, na które zaproszeni byli samorządowcy i przedstawiciele organizacji społecznych. Tematem spotkania był Krajowy Plan Odbudowy i zaplanowane na wtorek głosowanie nad ratyfikacją decyzji wsi. zasobów własnych UE. W spotkaniu, które otworzył marszałek Senatu Tomasz Grodzki, wzięli też udział przedstawiciele klubów Lewicy, KP-PSL i koła Polska 2050.

"Apelujemy do przywódców innych ugrupowań opozycyjnych, by dali nam jeszcze trochę czasu, by dać jeszcze dwa tygodnie na negocjacje między samorządem, a rządem, by dać nam czas, żeby być może uzyskać od rządzących zapewnienia, które są dla nas najważniejsze" - powiedział dziennikarzom po spotkaniu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

"Paradoks polega na tym, że ta druga wersja KPO niewiele różni się od tej pierwszej, oferuje się samorządowcom głównie pożyczki, z których tak naprawdę nie będziemy mogli skorzystać" - dodał wiceszef PO.

Jego zdaniem "rządzący postanowili tak naprawdę wyłączyć ze wsparcia duże miasta". "A bez nas nie uda się zrealizować unijnych priorytetów. Nie będzie zielonej transformacji, innowacyjności, cyfryzacji" - zaznaczył.

"Jasno mówiłem politykom Lewicy, że powinniśmy zapomnieć to co się stało i wyciągnąć z tego wnioski. Jeszcze ten błąd, próbę porozumienia z PiS na obecnych zasadach, można naprawić" - dodał Trzaskowski.

Zwrócił uwagę, że Unia Europejska "dociska PiS, żeby tych pieniędzy nie wydawał w sposób polityczny". "Mam nadzieję, że wszyscy pójdą po rozum do głowy, łącznie z rządzącymi, którzy powinni mieć pozytywną opinię samorządów, bo to im ułatwi potem negocjacje w Brukseli" - zaznaczył prezydent stolicy.

Lider PO Borys Budka zwrócił uwagę, że "to co znalazło się w KPO była tam już dużo wcześniej, a samorządy nie będą miały wpływu na to, jak będą wydawane pieniądze". Jego zdaniem samorządy, powinny decydować o 40 proc. wydatków i "żeby na poziomie regionów 40 proc. wydatków było w rękach samorządów".

"Najgorsze, co się stało, to to, że Lewica nie wsłuchując się w głos samorządowców spowodowała, że dalsze negocjacje nie mają sensu" - dodał Budka.

"Jak ktoś patrzy na to, jak dołożyć tej czy innej partii opozycyjnej i załatwić problemy wewnętrzne, żeby mu się klub nie rozpadł, to ja to przyjmuje. Tyle, że nie jest to poważna strategia" - powiedział Budka. "Są sprawy, które muszą być wyjęte poza wyścig ugrupowań opozycyjnych" - dodał szef PO.

Jego zdaniem cała opozycja miała szanse, gdy rząd stracił większość, żeby "pieniądze z KPO nie podzieliły losu pieniędzy z Funduszu Inwestycji Lokalnych, by były wydawane w sposób transparentny i sprawiedliwy". "Ten ruch Lewicy spowodował, że rząd dostał głosy i nie musi liczyć się tak naprawdę z nikim" - podkreślił.

Dodał, że "to co Lewica wynegocjowała jest fikcją". "Lewica postanowiła na chwilę zabłysnąć. Czy upomniała się o jakieś wartości? Np. o kwestie praworządności? Kwestie praw mniejszości?" - pytał Budka. "Jeżeli Lewica robi wyścig w takiej sprawie, to robi kardynalny błąd. Bo dzisiaj stała się zapleczem koalicji rządzącej" - mówił.

We wtorkowym spotkaniu w Senacie wzięli udział liderzy Lewicy: Włodzimierz Czarzasty, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Krzysztof Śmiszek - ale nie zabierali głosu.

"Samorządowcy mieli obiecane dalsze negocjacje, po czym Lewica w piątek zażądała od rządu, by wysłał ostateczną wersję KPO i nie negocjował z samorządami. Nie dziwię się, że dziś marszałek Czarzasty ani nikt z Lewicy nie zabrał głosu, bo usłyszeli głos samorządowców, przedstawicieli strony społecznej" - mówił Budka.

Klub KO ma podjąć ostateczną decyzję jak głosować nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy po cyklu zaplanowanych na wtorek spotkań. O godz. 14 zbiera się zarząd PO, potem kolegium klubu KO i cały klub. Klub, jak przypomniał Budka, zgłosił do ustawy ratyfikacyjnej sześć konkretnych poprawek, "skoro nie ma ustawy wdrożeniowej". "Od ostatecznego kształtu będzie decydowało się nasze poparcie lub nie dla tej ratyfikacji" - powiedział Budka.