Decyzja o zasobach własnych UE w tym kształcie, jaki będzie podlegał procesowi ratyfikacji, nie powoduje uwspólnotowienia jakiejkolwiek części długu UE - zapewnił w czwartek w Sejmie minister ds. UE Konrad Szymański.

Szymański na posiedzeniu Sejmu przedstawił informację o udziale Polski w pracach Unii Europejskiej w okresie lipiec-grudzień 2020, gdy prezydencję sprawowały Niemcy. To wówczas doszło do ostatecznego porozumienia państw członkowskich Unii w sprawie Wieloletnich Ram Finansowych oraz Funduszu Odbudowy, stworzonego w wyniku kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa.

Minister ds. UE ocenił, że Polska jest jednym z głównych wygranych tych negocjacji. "Polska jest jednym z głównych wygranych tych negocjacji i jesteśmy jedynym dużym krajem UE, który jest beneficjentem nie tylko Wieloletnich Ram Finansowych, ale i europejskiego instrumentu odbudowy" - podkreślał Szymański.

Dodał, że osią sporu podczas negocjacji był mechanizm warunkowości wypłat z budżetu UE, związany z przestrzeganiem praworządności. Szymański przypomniał argumenty Polski i Węgier dotyczące kwestii przewidywalności prawa, która - zdaniem Warszawy i Budapesztu - była zagrożona w pierwotnym brzmieniu zapisów tego mechanizmu. Ostatecznie - jak zaznaczył - udało się uzyskać zapewnienie zarówno w konkluzjach szczytu, jak i zobowiązaniu Komisji Europejskiej do stosowania mechanizmu wyłącznie w zakresie ryzyka defraudacji, korupcji i złego wydatkowania środków budżetowych.

Szymański odniósł się także do kwestii finansowania europejskiego instrumentu na rzecz odbudowy, nazywanego potocznie Funduszem Odbudowy, w tym pożyczek zaciąganych przez państwa członkowskie. "Wbrew potocznym opiniom porozumienie w tej sprawie nie przenosi żadnych nowych kompetencji na UE. Relacje między państwami członkowskimi a UE są takie, jakie były" - zapewnił minister. "Te kompetencje, co do zasobów własnych chociażby zostały przeniesione w traktacie lizbońskim, który był ratyfikowany w Polsce zgodnie z art. 90 konstytucji. Teraz zostały te kompetencje tylko użyte" - dodał Szymański.

Zapewnił, że ratyfikowanie decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE przez parlamenty narodowe nie powoduje uwspólnotowienia długu. "Decyzja o zasobach własnych w tym kształcie, jaki będzie podlegał procesowi ratyfikacji nie powoduje uwspólnotowienia jakiejkolwiek części długu UE" - mówił.

"Dzieje się tak nie tylko za sprawą brzmienia samego rozporządzenia, ale również z uwagi na traktatową zasadę art. 125 traktatu o funkcjonowaniu UE, która mówi bardzo jednoznacznie, że państwa członkowskie nie mogą przenosić odpowiedzialności za zadłużenie innych państw członkowskich i żadna decyzja, czyli akt niższego rzędu nie może tego zmienić" - podkreślił minister.

Projekt unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy od początku krytykowała Solidarna Polska. Politycy SP krytykowali mechanizm powiązania budżetu z praworządnością; obecnie zwracają uwagę na kwestię pożyczek, z których częściowo ma być finansowany Fundusz. Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro mówił m.in. że jego ugrupowanie nie godzi się, żeby "Polska brała odpowiedzialność za długi innych krajów UE np. Grecji".

Szymański wśród istotnych kwestii organizowanych przez prezydencję niemiecką wymieniał prace nad stworzeniem szczepionki przeciw koronawirusowi, a także system dystrybucji gotowych już szczepionek. Podkreślał, że Polska od początku popierała wspólny mechanizm rozdziału szczepionek, jednak krytykował instytucje unijne za reakcje dotyczące opóźnień producentów w dostarczaniu preparatów.

Minister ds. UE pozytywnie odnosił się do nowych propozycji dotyczących migracji, które zostały przedstawiony w ubiegłym roku, w tym do ochrony granic zewnętrznych, współpracy z państwami trzecimi i warunkowości tej współpracy. "Popieramy zasadę solidarności UE w tej sprawie, natomiast zwracamy uwagę, że zasada ta musi być realizowana w sposób elastyczny" - akcentował Szymański. "Nie zaakceptujemy żadnej formy przymusu azylowego czy przymusu migracyjnego" - dodał.

Szymański pozytywnie odnosił się także do nowej umowy o relacjach gospodarczych między UE a Wielką Brytanią. W kontekście celów klimatycznych podkreślał zaakceptowanie przez unijnych liderów korzystnych - jak mówił - dla Polski rozwiązań, w tym utrzymania zasady konkurencyjności gospodarek, ochrony przemysłu energochłonnego, roli krajowych uwarunkowań czy problemu niedoboru uprawnień w systemie ETS.

Poseł PiS Bolesław Piecha ocenił, że negocjacje dot. wieloletnich ram finansowych jak i Funduszu Odbudowy były dużym sukcesem polskiego rządu. Przypominał też, że już w lutym sejmowa komisji ds. UE zarekomendowała przyjęcie informacji o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach UE w okresie lipiec-grudzień 2020 r.

Poseł KO Sławomir Nitras zwracał uwagę, że w Polsce istniał konsensus głównych sił politycznych w kwestiach polityki europejskich, jednak - jak wskazywał - konsensus ten złamało Prawo i Sprawiedliwość. "Zrobiliście coś więcej. Udało wam się podzielić nie tylko polską scenę polityczną jeśli chodzi o stosunek do Unii, ale wyście podzielili się jeszcze w środku" - mówił Nitras, zwracając uwagę, że przyszłość Europy jest dziś przedmiotem sporu pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i ministrem ds. UE Konradem Szymańskim.

Z kolei poseł Lewicy Andrzej Szejna stwierdził, że ratyfikacja decyzji o zasobach własnych i tym samym uruchomienie Funduszu Odbudowy pogłębi integrację europejską. Krytykował PiS za to, że - w jego ocenie - "chce Unii słabej". Jednocześnie dodawał, że Lewica będzie domagać się wydatkowania środków unijnych z wiodącą rolą samorządów. "Nie zgodzimy się na to, żeby te pieniądze były przeznaczone przez was na waszych aparatczyków partyjnych PiS" - mówił Szejna.

Poseł Koalicji Polskiej Andrzej Grzyb ocenił, że "brakuje chęci" rządowi do prezentacji Krajowego Program Odbudowy, który ma określać wydatkowanie środków z Funduszu Odbudowy. Krytykował również rząd za sposób konsultacji KPO, oraz Solidarną Polskę za "podważanie" Wieloletnich Ram Finansowych i Funduszu Odbudowy.

Z kolei poseł Konfederacji Krystian Kamiński ocenił, że efekty prezydencji niemieckiej są korzystne dla Niemiec, a nie dla Polski. Krytykował "Zielony Ład", nowe cele klimatyczne, a także brak sprzeciwu wobec budowy Nord Stream 2. Kamiński krytycznie odnosił się także do finansowania części Funduszu Odbudowy z kredytów. "Fajnie się długi zaciąga, a gorzej jak trzeba je spłacać" - mówił Kamiński.

Posłanka koła Polska 2050 Joanna Mucha podkreślała, że UE jest największą szansą rozwojową dla Polski, a rząd - w jej ocenie - konfliktuje się w UE w każdej sprawie, zarówno dotyczącej budżetu, jak i wspólnoty wartości europejskich.

Szymański, odnosząc się do krytycznych uwag dotyczących ratyfikacji decyzji o zasobach własnych stwierdził, że jest ona nie tylko w rękach koalicji rządowej, ale całego Sejmu. Minister ds. UE odnosił się także do zapowiedzi braku poparcia lub warunkowania swojego poparcia przez różne ugrupowania opozycyjne dla ratyfikacji decyzji o zasobach własnych. "Jeśli państwo dzisiaj uważają, żeby w ramach gier partyjnych uznać, że można przeprowadzić nie groźbę, ale realne weto budżetu UE dla całej UE, dla 27 państw, to mogą to zrobić, ale pamiętajcie o odpowiedzialności" - mówił Szymański.

Rząd miał we wtorek zająć się projektem ustawy o ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych UE. Ratyfikacja tej decyzji przez kraje członkowskie jest konieczna do uruchomienia wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy. Projekt został jednak zdjęty z porządku obrad rządu. W Zjednoczonej Prawicy nie ma jednak zgody - projektowi sprzeciwia się Solidarna Polska. Oficjalnej decyzji w sprawie głosowania nad ratyfikowaniem decyzji o zwiększeniu zasobów własnych nie podjęły kluby KO i Lewicy, a PSL uzależnia poparcie od przyjęcia warunków ugrupowania.

Po udzieleniu przez ministra ds. UE informacji posłowie przeszli do drugiego czytania, w trakcie którego nikt nie zdecydował się zabrać głosu. Projekt uchwały dotyczący przyjęcia informacji ministra ds. UE będzie głosowany w czwartkowym bloku głosowań.