Przypuszczam, że głosowanie w sprawie RPO odbędzie się w Sejmie 30 marca, a w Senacie pewnie w połowie kwietnia; chyba, że zostanie wyznaczony kolejny termin w ostatnim możliwym momencie, czyli około 30 kwietnia - mówił kandydat PiS na Rzecznika Praw Obywatelskich, poseł Bartłomiej Wróblewski.

Piątek to ostatni dzień na zgłaszanie w Sejmie kandydatów na Rzecznika Praw Obywatelskich. Kandydatem PiS jest poseł Bartłomiej Wróblewski; kandydatem KO i PSL - dr hab. nauk prawnych Sławomir Patyra; Lewica ma zgłosić swojego kandydata w piątek po południu, możliwe, że będzie to działacz społeczny Piotr Ikonowicz.

Wróblewski pytany w piątek w Radiu Wnet, kiedy odbędzie się głosowanie w Sejmie w sprawie RPO wyraził przypuszczenie iż 30 marca. "W Senacie (głosowanie odbędzie się) pewnie w połowie kwietnia. Chyba, że zostanie wyznaczony jakiś kolejny termin w ostatnim możliwym momencie, czyli około 30 kwietnia" - dodał poseł.

Dopytany, czy ma już kandydatów na swoich zastępców jako RPO podkreślił, że wie jakiemu profilowi powinni oni odpowiadać, aby "główne grupy problemów i też duże części społeczeństwa miały poczucie, że mają tam swój głos i jakiś swoich reprezentantów". "Skoro ja wyrażam najmocniej racje wolnościowe i konserwatywne, to na pewno trzeba kogoś, kto też jest wiarygodny, kompetentny w sprawach osób najsłabszych. Na pewno też potrzeba kogoś, kto w szczególny sposób odpowiadałaby za sprawy praw i wolności mieszkańców wsi" - zauważył Wróblewski.

Wyjaśniając dlaczego kandyduje na stanowisko RPO zaznaczył, że to ważna funkcja i duża odpowiedzialność. "RPO zgodnie z art. 208 Konstytucji stoi na straży praw i wolności zapisanych w Konstytucji oraz innych aktach normatywnych. Pełni, więc ważną rolę, reprezentuje obywateli wobec władzy, zabiega o ich sprawy" - mówił.

Wróblewski zapewnił, że ma wszelkie kompetencje do objęcia urzędu Rzecznika, wskazując na swoje doświadczenie społeczne i zawodowe. Podkreślił też, że głównym zadaniem rzecznika jest kontrolowanie czy działania różnych władz nie stoją w sprzeczności z prawami obywatelskimi.

Jak dodał, RPO musi być niezależny, a przy tym współpracować, stojąc na straży konstytucyjnych i ustawowych praw obywateli.

"Tam, gdzie w grę wchodzą wartości, a już w szczególności te, które w klasycznych koncepcjach praw człowieka, także w Katolickiej Nauce Społecznej nazywamy nienegocjowalnymi, wydaje mi się jestem dość pryncypialny, jeśli chodzi o prawo do życia, wolności wyznania, prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, jeśli chodzi o kwestie związane z ochroną praw rodziny i małżeństwa" - podkreślił Wróblewski.

RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę. Kandydatów na RPO można zgłaszać w Sejmie do 19 marca.

Parlament już trzykrotnie próbował wybrać następcę RPO Adama Bodnara, którego kadencja upłynęła na początku września ubiegłego roku. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni, nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody.