Parlamentarzyści i europosłowie Platformy Obywatelskiej są podzieleni w sprawie aborcji: część z nich opowiada się za utrzymaniem tzw. kompromisu aborcyjnego, który obowiązywał od 1993 r.; część opowiada się za liberalizacją przepisów dotyczących przerywania ciąży.

W środę mają zapaść ważne decyzje w sprawie stanowiska klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej w sprawie aborcji. Przede wszystkim swoje stanowisko ma zająć zarząd dominującej w KO Platformy Obywatelskiej, gdzie ścierają się dwie grupy. Za liberalizacją ustawy opowiada się obecne ścisłe kierownictwo partii oraz kierująca tzw. zespołem ds. trudnych wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Natomiast grupa partyjnych konserwatystów wystosowała do zarządu list sprzeciwiający się daleko idącej liberalizacji ustawy i odejściu od tzw. "kompromisu aborcyjnego" z 1993 r.

W niedzielę Jakub Dudek z Młodych Demokratów poinformował na Twitterze, że popiera stanowisko konserwatywnego skrzydła Platformy Obywatelskiej ws. aborcji. "Podpisuję się pod tym stanowiskiem. W całości. Tak dla referendum, tak dla przepisów z 1993 i tak dla wolności światopoglądowej w PO. Nie dla skrętu w lewo" - napisał działacz młodzieżówki PO.

Na tan wpis odpowiedział europoseł Andrzej Halicki, również popierając stanowisko konserwatystów. "Ja też i pewnie większość z nas. To nie jest stanowisko zbuntowanego skrzydła tylko środka i większości PO" - podkreślił.

Poseł Sławomir Nitras oświadczył, że ma inne zdanie i wolałby, aby nikt nie mówił w imieniu większości zanim nie zostanie podjęta decyzja. "Również z szacunku dla pracy naszych koleżanek, które mają za chwilę przedstawić wypracowane rekomendacje" - napisał na Twitterze.

Halicki odpowiedział mu: "I oto chodzi, żeby niczego nie narzucać z góry. Pełna zgoda, zwłaszcza, że to ja jestem liberałem z pochodzenia, a Ty raczej konserwatystą i razem zgodnie tworzyliśmy duże i szerokie PO. Nie zmarnujmy tego...".

Do dyskusji włączyła się posłanka Agnieszka Pomaska. "Zgoda. Prosimy nam, kobietom, nie narzucać tego, co możemy a czego nie możemy. Ideologię trzymajcie z dala od nas. Zwłaszcza, że nikt nie zabrania Wam stosowania jej we własnym życiu" - napisała na Twitterze.

Wpis Halickiego skomentowała również posłanka Barbara Nowacka szefowa Inicjatywy Polska wchodzącej w skład Koalicji Obywatelskiej. "Beznadzieja i obłuda zgrywać Europejczyka w PE gdy jest się za średniowieczem dla Polek w kraju" - napisała na Twitterze. Swój wpis opatrzyła zdjęciem transparentu z napisem: "uprzejmie prosimy uciekać prędziutko".

Nowackiej odpowiedziała posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska. "Halo! Jestem zwolenniczką legalnej, bezpiecznej aborcji do 12 tygodnia (plus edukacja, antykoncepcja, in vitro), ale - szanując nasz koalicyjny klub - nie zgadzam się by ktoś mówił do Andrzeja Halickiego, że ma spadać (eufemizm). To jakieś dziwne, nowe obyczaje" - podkreśliła.

Stanowisko konserwatystów krytycznie oceniła również posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz. "Absolutnie się nie zgadzam z listem konserwatystów chwalących rzekomy +kompromis+ z 1993 r. Żyjemy w XXI w. i mamy prawo do świadomego macierzyństwa - to prawo nie tylko do opieki ginekologicznej, antykoncepcji, edukacji seksualnej, lecz również do terminacji ciąży" - zauważyła posłanka.

Gasiuk-Pihowicz sprzeciwiła się także pomysłowi organizacji referendum ws. aborcji. "O prawach człowieka nie powinno się decydować w referendum. Kobiety mają prawo do decydowania o swoim życiu i zdrowiu - w tym o przerywaniu ciąży" - dodała.

W tej sprawie głos zabrał również senator Kazimierz Ujazdowski. "Przekształcenie PO w partię lewicowo-progresywną to najlepszy prezent dla J. Kaczyńskiego. Alternatywa dla PiS powinna być centrowa (budująca pokój społeczny) i nowatorska, a nie zideologizowana i anachroniczna" - ocenił senator.

Także poseł Paweł Zalewski podkreślił, że "ideologizacja jest cechą skrajnej prawicy i lewicy", która "niszczy, zamiast budować". "Potrzebujemy dziś sojuszu dla przywrócenia prawa, a nie wojny ideologicznej" - dodał poseł, który jest jednym z sygnatariuszy listu do zarządu PO.

Odmienne stanowisko zaprezentował działacz Młodych Demokratów Grzegorz Drobiszewski. "Polki i tak dokonują aborcji, czy się to Panom Konserwatystom podoba czy nie, tyle że w podziemiu aborcyjnym z narażeniem życia i zdrowia lub w krajach sąsiednich, jeśli je na to stać. 100 tys. Polek rocznie. Piekło kobiet trwa, a was to nic nie obchodzi. Wstyd" - napisał na Twitterze.

Odnosząc się do dyskusji na Twitterze poseł Rafał Grupiński ocenił, że "nie wystarczy tradycyjne +kochajmy się+ i zjednoczenie opozycji; najtrudniejsze będzie utrzymanie spójności po wejściu do Sejmu". "Bez silnego autorytetu osób budujących koalicję rozpad może nastąpić jeszcze przed stworzeniem rządu. A kolejna Mucha czy Gill-Piątek zabrać większość" - podkreślił.

W październiku ub.r. TK za niekonstytucyjną uznał przesłankę z tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., która pozwalała na przerwanie ciąży z powodu ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Po wyroku Trybunału aborcja jest legalna tylko w dwóch przypadkach - gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety lub gdy powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałtu, kazirodztwa).