Dotrzymaliśmy słowa, wywiązaliśmy się z zobowiązań, służymy zwykłym Polakom, a nie zapatrzonym w siebie elitom - mówiła premier Beata Szydło w podczas zjazdu Solidarności. Jak dodała, rząd przyjmie projekt przewidujący, że ci, którzy gnębili ludzi "S", nie będą mieli tak wysokich emerytur.

"Mogę dzisiaj być tutaj u was, stanąć przed państwem, spojrzeć wam prosto w oczy i powiedzieć, że dotrzymaliśmy słowa i wywiązaliśmy się z zobowiązań, że służymy zwykłym Polakom, obywatelom, a nie zapatrzonym w siebie elitom" - podkreśliła w czwartek szefowa rządu podczas 28. Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność", który obraduje w Płocku.

Premier przypomniała słowa św. Jana Pawła II, który mówił, że Solidarność broni podmiotowości człowieka i godności rodziny. "Jan Paweł II mówił, że służyć narodowi, to znaczy realizować przede wszystkim zasady, polegające na tym, że myśli się o dobru wspólnym, czyli dobru każdego obywatela" - powiedziała Beata Szydło. Jak dodała, Jan Paweł II kierował słowa o dobru wspólnym przede wszystkim do polityków. "Wartości +Solidarności+: walki o godność i podmiotowość człowieka i każdej polskiej rodziny są nadal zobowiązaniem" - zaznaczyła.

Szydło podkreśliła, że obecność na zjeździe Solidarności, to dla niej zaszczyt. "Jestem tu u państwa dzisiaj, w czasie szczególnym również dla rządu, którym mam zaszczyt kierować, dla rządu PiS. Niedawno, kilka dni temu, podsumowaliśmy pierwsze dwanaście miesięcy naszej pracy. Kiedy stanęłam przed obywatelami, aby zdać sprawozdanie z tych naszych dwunastu miesięcy, powiedziałam, że to był dobry rok, mówiłam to z przekonaniem i mówię to i teraz" - oświadczyła.

Premier zaznaczyła, że w ciągu roku rządowi nie udało się uniknąć błędów. "Może trzeba było zrobić więcej, lepiej, być może nie byliśmy zbyt w swoich postępowaniach łatwo przekazujący informacje jak wiele zrobił rząd. Być może były błędy, do których z pokorą się przyznajemy, ale podjęliśmy zobowiązania, które zadeklarowaliśmy w kampanii wyborczej" - dodała.

Przywołała też słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego o potrzebie uczciwości, demokracji i "zwycięstwie nad cynizmem i draństwem". "To jest dalsze zobowiązanie naszego rządu, które będziemy realizować" - zadeklarowała premier.

Przypomniała, że w kampanii wyborczej PiS podpisało z Solidarnością zobowiązanie, że gdy wygra wybory, to "sprawy zwykłych obywateli będą najważniejsze". Jak zauważyła, jej rząd przez rok wprowadził program 500 Plus, rozpoczął program Mieszkanie Plus, wprowadził darmowe leki dla seniorów i minimalną stawkę godzinową za pracę w wysokości 12 zł. "To jest zaledwie tych kilka najważniejszych spraw, które już zrealizowaliśmy w ciągu tego czasu" - podkreśliła Szydło.

"Ale zostały rozpoczęte kolejne reformy, które wychodzą na przeciw tym wartościom i tym oczekiwaniom, które głosi od wielu lat Solidarność i na straży których stoi" - zaznaczyła szefowa rządu. "Będziemy niezmiennie realizować te wszystkie zobowiązania. I nie zawrócimy z tej drogi reform, na którą weszliśmy w ubiegłym roku. To jest nasze zobowiązanie. I tego słowa dotrzymamy" - zapowiedziała premier.

Szydło poinformowała też, że w imię przywracania godności, normalności i sprawiedliwości społecznej rząd zajmie się w czwartek projektem ustawy przywracający normalność i sprawiedliwość społeczną. Projekt "ustawy dezubekizacyjnej", którym zajmie się rząd, zakłada, że emerytury i renty 32 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL sięgną maksymalnie średniego świadczenia w ZUS.

"Ci, którzy byli oprawcami, którzy gnębili ludzi Solidarności nie będą już mieli tak wysokich emerytur i uposażeń. Ten projekt dziś przyjmie polski rząd" - podkreśliła Szydło. Zgromadzeni na sali przyjęli słowa premier oklaskami.

Premier przypomniała też, że rok temu podjęła decyzję, że jedna z sal w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zostanie poświęcona Annie Walentynowicz: "+Annie Solidarność+, bohaterce Solidarności, odważnej kobiecie, ale i zwykłej kobiecie".

"To, że jedna z sal w kancelarii polskiego premiera, rządu nosi imię właśnie Anny Walentynowicz, to nie jest przypadek. Bo taka postawa i te wartości, idee, o których mówiła Anna Walentynowicz, o których mówił świętej pamięci Lech Kaczyński - pan prezydent, o których mówił święty Jan Paweł II, są kierunkiem, który wyznacza pracę rządu Rzeczypospolitej Polskiej, rządu Prawa i Sprawiedliwości" - powiedziała Beata Szydło.