Sojusz Lewicy Demokratycznej weźmie udział w poniedziałkowych pikietach organizowanych przez Związek Nauczycielstwa Polskiego przeciwko zmianom w systemie edukacji - zapowiedział w sobotę w Bydgoszczy przewodniczący partii Włodzimierz Czarzasty.

Wiceszef SLD, wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela podkreślił, że "Sojusz zawsze był za modernizacją systemu edukacji, a nie za jego likwidacją".

"Wielokrotnie powtarzaliśmy, że w tak krótkim czasie nie da się wprowadzić dużej reformy edukacji. Mamy początek października, a pani minister Zalewska i rząd PiS jeszcze nie przedstawił żadnych założeń programowych, jak ma wyglądać polska szkoła, jak mają wyglądać szkoły podstawowe, jak mają wyglądać szkoły ponadpodstawowe" - powiedział Trela na konferencji prasowej.

Dodał, że "w tak krótkim okresie tylko IPN może napisać program polskiej szkoły".

"Chcemy, żeby szkoła była wolna, otwarta, świecka i żeby eksperci i specjaliści przygotowali podstawę programową. Pani minister nie mówi, co będzie w 2019 r., kiedy do szkoły ponadgimnazjalnej i szkoły podstawowej pójdą dwa równorzędne roczniki. Co będzie wtedy, kiedy liceum i technikum będzie segregacją dla dzieci, które skończyły podstawową i skończyły szkołę gimnazjalną?" - pytał.

Trela zaznaczył, że w sprawie reformy edukacji PiS natknie się na duży opór społeczny, w którym SLD będzie odgrywał znaczącą rolę.

Czarzasty powiedział, że w poniedziałek weźmie udział w proteście na placu Bankowym w Warszawie. "W piątek ze Sławomirem Broniarzem przedyskutowaliśmy sprawę związaną z edukacją i stanowisko ZNP. Obydwaj jesteśmy przekonani co do jednej rzeczy, że jak PiS straci władzę, to dwie najważniejsze zmiany, które będzie trzeba zrobić i dwa najważniejsze ministerstwa, które będzie trzeba opanować i skierować tam mądrych ludzi, to będzie MKiDN i MEN" - mówił szef SLD.

Czarzasty argumentował, że ludziom trzeba będzie wytłumaczyć, jaka jest prawdziwa historia i co można zrobić w niezależnej kulturze. Lider SLD apelował też, żeby przy wprowadzaniu reformy nie zwalniać nauczycieli i zrobić mniejsze klasy, co zapewni dzieciom lepszą opiekę i naukę.

Przewodnicząca SLD w województwie łódzkim, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Łodzi Małgorzata Niewiadomska-Cudak podkreśliła, że "kobiety wygrały bitwę, a teraz czas na nauczycieli". "Wygramy tę bitwę razem z nauczycielami, ale pamiętajmy, że w całym kraju toczy się nie tylko bitwa, ale wojna ideologiczna, jak ma wyglądać polska szkoła w przyszłości i dlatego tam, gdzie chodzi o to jaka będzie przyszłość polskiej szkoły, tam zawsze będą członkowie SLD. (...) Będziemy walczyć o polskie szkoły przed arogancją władzy" - mówiła Niewiadomska-Cudak.

Wiceprezydent Bydgoszczy Anna Mackiewicz zaznaczyła, że "edukacja potrzebuje ewolucyjnych zmian" i "najpierw należy zdiagnozować co jest nie tak i jakie skutki przyniosą zmiany, a dopiero potem dokonywać reform".

W sobotę w Bydgoszczy działacze SLD z województw: kujawsko-pomorskiego, łódzkiego, pomorskiego i warmińsko-mazurskiego wzięli udział w spotkaniu poświęconym m.in. oświacie.

ZNP zapowiedział na poniedziałek protest przeciw reformie edukacji w 17 miastach - 16 wojewódzkich i Koszalinie. Według przewodniczącego związku Sławomira Broniarza weźmie w nim udział ok. 25 tys. nauczycieli - członków związku, a oprócz tego rodzice i samorządowcy.

Zgodnie z propozycją rządu od 2017 r. funkcjonować mają 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum, szkoły branżowe w miejsce zasadniczych szkół zawodowych; zlikwidowane zostaną gimnazja. (PAP)