Przedstawiciel rosyjskiego Sztabu Generalnego generał Siergiej Rudskoj wezwał w poniedziałek rebeliantów z Wolnej Armii Syryjskiej (WAS), by przestrzegała uzgodnionego przez USA i Rosję rozejmu między rebeliantami a syryjskimi siłami rządowymi.

Rudskoj, szef Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, wezwał rebeliantów z WAS, by po wejściu w życie zawieszenia broni nie atakowali jednostek kurdyjskich oraz by pomogli w utrzymaniu rozejmu.

Zapowiedział również, że rosyjskie lotnictwo będzie kontynuowało naloty na cele dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) oraz bojowników dawnego Frontu al-Nusra, związanego do niedawna z Al-Kaidą.

Zgodnie z zawartym w piątek rosyjsko-amerykańskim porozumieniem walki w Syrii mają zostać przerwane w poniedziałek o godzinie 19 czasu lokalnego (godz. 18 w Polsce); zawieszenie broni ma obowiązywać co najmniej 48 godzin, a jeśli rozejm nadal będzie trwał, zostanie przedłużony. Ponadto USA i Rosja powołają centrum koordynacji działań bojowych skierowanych przeciwko bojownikom z IS i Frontu al-Nusra.

Jednak w sobotę wchodzące w skład WAS ugrupowania wyrażały swoje wątpliwości co do powodzenia umowy. Rebelianci zauważali m.in., że Rosja i Syria nie przestrzegały poprzedniego porozumienia, więc szanse na to, że kolejna umowa będzie skuteczna, są takie same jak w poprzednim przypadku; obawiano się również, że dzięki porozumieniu syryjska armia tylko zyska na czasie i będzie mogła wysłać do walk dodatkowe siły.

Warunki rozejmu w wątpliwość podała również wpływowa grupa Ahrar al-Szam - blisko współpracująca z Frontem al-Nusra; podważa w szczególności zasadność apelu do rebeliantów, by publicznie odcięli się od dżihadystów (w tym od Al-Kaidy). Zdaniem Ahrar al-Szam celem tych ustaleń jest "eliminacja tych ugrupowań, które bronią Syryjczyków". Grupa jednak nie zapowiedziała jednoznacznie, że nie podporządkuje się warunkom zawieszenia broni.

Jednocześnie większość syryjskich ugrupowań rebelianckich popiera rozejm. W niedzielę napisały do władz USA, że będą "pozytywnie współpracowały" w tej sprawie, ale wyraziły też głębokie zaniepokojenie szczegółami umowy; ich zdaniem nie uwzględnia ona kwestii oblężonych rejonów w Syrii ani apeli o pomoc dla wszystkich takich miejsc bez wyjątku. (PAP)

ulb/ mal/