W stolicy Korei Południowej uroczyście otwarto w poniedziałek Miejsce Pamięci, przypominające o losach Koreanek wykorzystywanych przez wojsko japońskie jako niewolnice seksualne podczas drugiej wojny światowej.

Kamienie, w których wyryto nazwiska tych Koreanek i opisy losu, którego doświadczyły, ustawiono w centrum Seulu, w miejscu, w którym znajdowała się kiedyś rezydencja japońskich gubernatorów generalnych Korei. Upamiętnienie koreańskich niewolnic seksualnych jest inicjatywą obywatelską. Na uroczystości otwarcia Miejsca Pamięci obecny był burmistrz Seulu Park Won Sun.

Dzień otwarcia Miejsca Pamięci wybrano nieprzypadkowo. 29 sierpnia 1910 roku ogłoszony został i wszedł w życie podpisany tydzień wcześniej traktat, na mocy którego Japonia anektowała Koreę.

Rząd Japonii postanowił w zeszłym tygodniu przeznaczyć 1 miliard jenów (9,8 mld USD) na wsparcie byłych koreańskich niewolnic seksualnych - "sióstr pocieszycielek", jak je eufemistycznie nazywano w imperialnej Japonii. To rezultat porozumienia, zawartego w grudniu 2015 roku przez władze Japonii i Korei Południowej.

W grudniu ubiegłego roku rząd w Seulu informował, że żyje jeszcze 46 kobiet zmuszanych w latach 1940-1945 do świadczenia usług seksualnych japońskim żołnierzom. Przysługuje im odszkodowanie w wysokości 100 mln wonów (ok. 90 tys. dolarów), a rodzinom zmarłych ofiar - 20 mln wonów (18 tys. dolarów). (PAP)