Sejm uchwalił w czwartek nowelę ustawy o działach administracji rządowej, autorstwa posłów PiS. Jej zapisy krytykują posłowie PO. "Odbieramy samorządom możliwość decydowania o priorytetach rewitalizacji. W gminach odbieramy możliwość decyzyjną i dajemy ją ministrowi" - argumentują.

Za ustawą głosowało 233 posłów, przeciw 131, żaden się nie wstrzymał.

Zmiany w prawie dotyczą przede wszystkim struktury działu administracji rządowej budownictwo, planowanie i zagospodarowanie przestrzenne oraz mieszkalnictwo i - jak mówił Tomasz Żuchowski z resortu budownictwa - jest to ustawa "czyszcząca", która porządkuje kompetencje między resortami.

Jeden z przepisów noweli dał jednak także ministrowi właściwemu do spraw rozwoju regionalnego (czyli obecnie Ministrowi Rozwoju) w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw budownictwa, planowania i zagospodarowania przestrzennego oraz mieszkalnictwa (czyli obecnie Minister Infrastruktury i Budownictwa) możliwość określenia w drodze rozporządzenia "kryteriów i wskaźników dla obszarów rewitalizacji umożliwiających finansowanie gminnych programów rewitalizacji ze środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej lub budżetu państwa, uwzględniając występowanie na tych obszarach negatywnych zjawisk".

W ocenie posłów Platformy Obywatelskiej przepis ten niesie ze sobą negatywne konsekwencje dla samorządów.

"W tym zapisie oddajecie nieograniczone możliwości ingerencji ministrowi w gminne programy rewitalizacji. (...) Nasze wątpliwości dotyczą braku precyzyjnego zapisu, mówiącego wprost do czego mają się odnosić opisane kryteria i wskaźniki. (...) Istnieje niebezpieczeństwo ręcznego sterowania w zakresie wyłaniania obszarów rewitalizacji i projektowania działań podejmowanych przez gminy w tym zakresie" - mówiła Agnieszka Kołacz-Leszczyńska z PO podczas drugiego czytania ustawy. Podkreślała, że możliwość wydania przez Ministra Rozwoju takiego rozporządzenia oznacza "centralizację decyzji w sprawach kluczowych dla rozwoju społeczeństw lokalnych i rozbudzania partycypacji społecznej".

Inna posłanka PO - Małgorzata Chmiel - zwracała uwagę, że rewitalizacja staje się jednym z podstawowych narzędzi realizacji polityki miejskiej w Polsce, głównie ze względu na transfer środków unijnych.

"Nagle odbieramy samorządom możliwość decydowania o priorytetach rewitalizacji. W gminach odbieramy możliwość decyzyjną i dajemy ją ministrowi" - wytykała Chmiel.

Jeszcze podczas prac w komisji przedstawiciel resortu rozwoju Radosław Górecki mówił posłom, że chodzi o to, by minister mógł wydać takie rozporządzenie, ale nie oznacza to, że na pewno to zrobi.

"To jest oczywiście delegacja fakultatywna. To nie znaczy, że tak będzie. Może być, w zależności od tego, w jaki sposób ten proces będzie się odbywał, ale chcielibyśmy mieć możliwość wpływu na ukierunkowanie tych środków (europejskich - PAP) w sposób najbardziej efektywny" - mówił Górecki.

Także Tomasz Żuchowski z MIB uspokajał podczas drugiego czytania, że rozporządzenie zostanie wydane tylko, jeśli będzie to konieczne.

"Jest to temat bardzo wrażliwy ze względu na fakt pewnego rodzaju autonomii samorządów w stosunku do podejmowanych działań na swoim obszarze. (...) W ocenie MR jest to rozporządzenie fakultatywne, a nie obligatoryjne, pokazuje kompetencje do zareagowania w sytuacji, gdyby wskazania zewnętrzne, konkursowe, regionalne czy lokalne wskazywały na niewłaściwe dysponowanie środkami na cele rewitalizacyjne" - powiedział Żuchowski.

Posłowie Platformy krytykowali także zmianę w ustawie, według której minister ds. rozwoju regionalnego (czyli obecnie Minister Rozwoju) przestanie monitorować kształtowanie ładu przestrzennego w Polsce.

"Będzie to ze szkodą dla rozwoju kraju, bo ład przestrzenny jest głównym miernikiem rozwoju zrównoważonego" - mówiła podczas drugiego czytania Agnieszka Kołacz-Leszczyńska.

Nowa ustawa zmienia także m.in. resort właściwy do wydania rozporządzenia określającego wymagania, jakie muszą spełniać cmentarze, groby i inne miejsca grzebania zwłok - z resortu budownictwa na resort zdrowia.

"Dziś sytuacja wygląda w ten sposób, że kwestia funkcjonowania ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, co do istoty rzeczy, zawsze była niejako problematyczna – kto jest jej gospodarzem. Ta kwestia poczuwania się do obowiązku była rzeczywiście dyskusyjna, w związku z czym dzisiejszy stan rzeczy mówi (założenia ustawowe do ustawy są przygotowywane w Ministerstwie Zdrowia i jesteśmy, jako resort infrastruktury, w to zaangażowani), że zmiany mają wyłącznie na celu wskazanie, że gospodarzem ustawy jest minister zdrowia, natomiast wszelkie, wynikające z niej uregulowania, a także konsekwencje techniczne w postaci wymagań w tym zakresie, są uzgadniane z resortem infrastruktury i budownictwa, jak i resortem środowiska" - tłumaczył sens zmiany Tomasz Żuchowski z MIB.

Projekt posłów PiS przewidywał początkowo również przeniesienie Urzędu Dozoru Technicznego spod nadzoru resortu rozwoju pod nadzór resortu budownictwa, ale w trakcie prac posłowie PiS wycofali się z tego pomysłu.