W związku z pożarem na wysypisku śmieci w okolicy Lwowa na Ukrainie służby ochrony środowiska na Podkarpaciu i w woj. lubelskim uspokajają, że obecnie nie ma zagrożenia zanieczyszczenia ani powietrza, ani wody w rzece Bug, która wpływa z Ukrainy do Polski.

Służby zapewniają, że na bieżąco monitorują i analizują wyniki pomiarów.

Jak podaje na stronie internetowej Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Rzeszowie na automatycznej stacji monitoringu powietrza atmosferycznego w Przemyślu w ciągu ostatnich kilku dni, również i w piątek „nie odnotowano wystąpienia ponadnormatywnych stężeń mierzonych zanieczyszczeń”.

Rzeczniczka WIOŚ w Rzeszowie Katarzyna Piskur poinformowała PAP, że na bieżąco są także analizowane wyniki pomiarów oraz warunki meteorologiczne, przede wszystkim kierunki wiatrów.

„Z analizy warunków meteorologicznych wynika, że obecnie przeważają zachodnie kierunki wiatrów, które nie powinny powodować migracji i rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń powietrza w kierunku terytorium Polski” – podkreśliła Piskur.

Zapewniła też, w przypadku odnotowania podwyższonych wartości wskaźników zanieczyszczeń powietrza, które są mierzone na automatycznej stacji w Przemyślu, WIOŚ w Rzeszowie niezwłocznie uruchomi dodatkowe pomiary jakości powietrza atmosferycznego w strefie przygranicznej. Użyje w tym celu mobilnego laboratorium do szybkiej oceny ryzyka oraz zdalnego detektora chmury substancji niebezpiecznych. Zostanie również uruchomiona terenowa stacja meteorologiczna.

Również specjaliści z lubelskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska rozpoczęli w piątek kontrole stanu czystości wód Bugu w Kryłowie (woj. lubelskie), w miejscu gdzie rzeka ta wpływa do Polski z Ukrainy.

„Pierwsze wyniki badań dokonanych rano na miejscu nie wykazują jakichkolwiek odstępstw od normy” – powiedział lubelski wojewódzki inspektor ochrony środowiska Leszek Żelazny.

Jak wyjaśnił, woda z okolic Lwowa dopływa do granic Polski w ciągu około dwóch dni. „Wiemy, że wysypisko śmieci we Lwowie zostało zalane dużą ilością wody, gdyby ewentualne zanieczyszczenia pojawiły się u nas, nastąpi to z pewnym opóźnieniem, obecnie nic na to nie wskazuje. Pobrane próbki wody będą jeszcze szczegółowo przebadane w laboratorium. Kolejne badania będziemy robili systematycznie, w miarę potrzeb, nawet codziennie” – dodał Żelazny.

Lubelski inspektorat pozostaje w kontakcie z ukraińskimi służbami ochrony środowiska i współpracuje z polską Strażą Graniczną. Strażnicy graniczni stale obserwujący rzekę Bug zobowiązani są natychmiast zawiadomić inspektorat w razie śnięcia ryb, pojawienia się plam substancji chemicznych, zmiany zapachu wody czy zaobserwowania innych niepokojących zjawisk.

Na wysypisku śmieci w Grzybowicach koło Lwowa, które płonie już trzecią dobę, w ubiegłym tygodniu doszło do osunięcia się hałdy śmieci, przez co trzy osoby zginęły, a czwarta wciąż jest poszukiwana. Na czas akcji ratowniczej obiekt został zamknięty.

Na zajmujące 26 hektarów (a wg innych danych nawet 40 hektarów) powierzchni wysypiska w Grzybowicach od początku założenia w latach 50. wywożono śmieci ze Lwowa i wszystkich okolicznych miejscowości. Wysokość hałd sięga aż 60 metrów i wiadomo, że są na nim przechowywane substancje toksyczne.

Przez ponad pół wieku nie podejmowano żadnych działań na rzecz utylizacji znajdujących się tam odpadów. Ekolodzy mówią, że znany z atrakcji turystycznych Lwów stanął w obliczu katastrofy, którą porównują z katastrofą elektrowni atomowej w Czarnobylu.

Eksperci z państwowego laboratorium chemicznego we Lwowie przekonują jednak, że pożar w Grzybowicach nie jest na razie groźny dla mieszkańców miasta i jego okolic. Po zbadaniu składu powietrza eksperci oświadczyli, że zawarte w nim niebezpieczne substancje nie przekraczają norm, lecz zaapelowali, by ludzie unikali dłuższego przebywania na zewnątrz. (PAP)