Na kongresie wprowadzono poprawki do uchwalonego w ubiegłym miesiącu statutu ugrupowania. Decyzjami kongresu utrzymano kolegialny charakter zarządzania partią. Statut ogranicza do czterech liczbę kadencji, które może nieprzerwanie sprawować członek danego organu partii.
We władzach partii utrzymano również parytet płciowy, przy czym, jak zaznaczyła Nowak, w przypadku wyborów do zarządu zadziałał on na korzyść mężczyzn.
Jak tłumaczyli PAP członkowie zarządu Razem: Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Adrian Zandberg, jednoosobowe kierownictwo partii jest "czymś groźnym dla demokracji", ponieważ "robi z partii rządzony jednoosobowo folwark - taki jak PiS czy PO". Choć - jak przyznali - sposób funkcjonowania Razem "ma też swoje koszty", ugrupowanie zamierza w dalszym ciągu starać się "łączyć kolegialny model zarządzania ze skutecznością".
Do nowo wybranego zarządu krajowego weszło dziewięć osób. Siedem z nich - Adrian Zandberg, Marcelina Zawisza, Maciej Konieczny i Magdalena Malińska z warszawskiego okręgu partii, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z okręgu dolnośląskiego oraz Mateusz Mirys z łódzkiego - zasiadało już w zarządzie minionej kadencji. Dwoje z wybranych - Weronika Samolińska z okręgu warszawskiego i Mateusz Trzeciak z krakowskiego debiutuje w roli członków zarządu.
Podczas kongresu wyłoniono również 33-osobową radę krajową, która stanowi reprezentację partyjnych regionów. Do jej zadań należy m.in. przyjmowanie stanowisk politycznych oraz sprawowanie bieżącej kontroli nad pracami zarządu krajowego. Prawie połowa nowych członków rady nie zasiadała wcześniej we władzach krajowych partii.
Przed wyborem władz, w sobotę, absolutorium kongresu uzyskali - po przedstawieniu indywidualnych sprawozdań - członkowie zarządu ubiegłej kadencji. Swoje sprawozdanie z prac zarządu przedstawiła także krajowa komisja rewizyjna. Krótkie prezentacje przedstawili przed kongresem kandydaci na nowych członków władz.
Kongres wybrał również m.in. krajową komisję rewizyjną oraz sąd koleżeński.
W wyborach władz, które zrealizowano z użyciem specjalnej aplikacji, umożliwiającej głosowanie także tym członkom ugrupowania, którzy nie mogli dojechać na kongres, wzięło udział 1030 osób. W związku ze zdalnym charakterem głosowania, kandydaci prezentowali swoje poglądy na temat zarządzania partią nie tylko w wystąpieniach na kongresie, ale również w "latarniku wyborczym", którego wyniki zamieszczono w internecie.
Partia Razem odbyła swój kongres założycielski w maju ubiegłego roku. W październiku zarejestrowała listy i wystartowała w wyborach do Sejmu w całym kraju. Uzyskała w nich ponad 500 tys. głosów, przekraczając tym samym trzyprocentowy próg uprawniający do subwencji z budżetu państwa. Aktualnie - według danych podawanych przez partię - Razem ma ok. 2 tys. członków, zorganizowanych w 41 okręgach, oraz kilka tysięcy zarejestrowanych sympatyków. (PAP)