"Turcja daje najlepszy na świecie przykład traktowania uchodźców" - oświadczył Tusk po rozmowach europejskiej delegacji z szefem tureckiego rządu Ahmetem Davutoglu.
Donald Tusk wraz z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem i w towarzystwie szefa tureckiego rządu Ahmeta Davutoglu odwiedzili w sobotę w Gaziantepie na południowym wschodzie Turcji obóz dla uchodźców z Syrii. Wizyta w Turcji była poświęcona rozwiązywaniu kryzysu uchodźców.
"Nikt nie ma prawa pouczać Turcji w sprawie tego, co powinna zrobić" - mówił Tusk na wspólnej konferencji prasowej w Gaziantepie.
Kanclerz Niemiec powiedziała, że naciska na utworzenie w Syrii przy granicy z Turcją stref bezpieczeństwa, gdzie uchodźcy mogliby znaleźć schronienie.
"Apeluję o utworzenie stref, gdzie zawieszenie broni jest szczególnie egzekwowane i gdzie można zagwarantować znaczny stopień bezpieczeństwa" - oświadczyła Merkel.
Premier Turcji zapewniał z kolei, że jego kraj wypełnił wszystkie zobowiązania z umowy z UE ws. uchodźców; zaprzeczył, by Syryjczycy byli odsyłani z Turcji wbrew swej woli do wstrząsanego wojną kraju.
Davutoglu oświadczył też, że porozumienie z UE o readmisji migrantów nie zostanie zrealizowane bez liberalizacji wizowej dla obywateli Turcji. Podkreślił, że liberalizacja wizowa jest żywotnie ważna i że wierzy, iż UE podejmie stosowne kroki, by sfinalizować umowę.
Zgodnie z unijno-tureckim porozumieniem uchodźcy, którzy po 20 marca wjechali nielegalnie do Grecji, mają być przetransportowani z powrotem do Turcji, jeśli nie złożyli wniosku o azyl lub jeśli ich wniosek został odrzucony. Za każdego Syryjczyka wydalonego z UE ma przybywać legalnie do Unii inny Syryjczyk. To rozwiązanie ma być tymczasowe, a jego celem jest zniechęcenie uchodźców do nielegalnej przeprawy do Grecji oraz zniszczenie "modelu biznesowego" przemytników ludzi.