Strona rządowa reprezentująca reżim w Damaszku kontynuowała w środę w Genewie rozmowy z negocjatorami ONZ, mimo wycofania się z nich delegacji syryjskiej opozycji, i zaproponowała powołanie w Syrii szerokiego rządu jedności narodowej z udziałem opozycjonistów.

Przewodniczący rządowej delegacji Baszar al-Dżafari powiedział, że ów rząd miałby być otwarty na "członków, którzy odrzucają terroryzm", a także przedstawicieli opozycji, "którzy nie pracują na rzecz obcych mocarstw". Dodał, że w skład tego gabinetu powinni wchodzić przedstawiciele obecnego rządu w Damaszku, a także "technokraci i osobistości niezależne".

Po spotkaniu z zastępcą wysłannika ONZ ds. Syrii, Ramzy Ezzeldinem Ramzy, Dżafari określił bezterminowe wycofanie się opozycyjnego Wysokiego Komitetu Negocjacyjnego (HNC) z rozmów jako "teatr absurdu" i "robienie hollywoodzkich scen".

"Pan Ramzy oświadczył, że ONZ kontynuuje negocjacje niezależnie od jakiegokolwiek wycofania się" - powiedział Dżafari, który jest ambasadorem Syrii przy ONZ.

"W żadnym wypadku żadna ze stron nie dysponuje prawem weta pozwalającym zawłaszczyć negocjacje" - dodał. Członków HNC określił jako "ekstremistów, terrorystów i najemników" na żołdzie Arabii Saudyjskiej.

W czwartek delegacja rządowa ma ponownie spotkać się z głównym oenzetowskim negocjatorem, Staffanem de Misturą. Koniec obecnej rundy rozmów, rozpoczętej 13 kwietnia, jest zaplanowany na piątek. Ma wówczas nastąpić podsumowanie obecnego etapu rozmów i na tej podstawie ma zapaść decyzja o dalszych negocjacjach.

W poniedziałek Wysoki Komitet Negocjacyjny ogłosił bezterminowe odłożenie swojego udziału w niebezpośrednich negocjacjach z reżimem w Damaszku prowadzonych przez de Misturę. Nastąpiło to w proteście przeciwko pogarszającej się sytuacji w Syrii w zakresie bezpieczeństwa i spraw humanitarnych.

We wtorek główni przedstawiciele opozycji zaczęli opuszczać Genewę. Niemniej w genewskim hotelu pozostają opozycyjni eksperci ds. prawnych, którzy mają się spotykać z ekspertami ONZ biorącymi udział w negocjacjach.

Głównym punktem spornym w negocjacjach, które mają zakończyć konflikt w Syrii, jest forsowany przez stronę rządową udział rządzącego krajem od 16 lat prezydenta Baszara el-Asada w przyszłym przejścowym rządzie, na co kategorycznie nie zgadza się opozycja.(PAP)

kot/ kar/