Pierwszego kwietnia rozpocznie się zbieranie wniosków o wypłatę 500 złotych na dziecko. Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk zapowiedział w radiowej Jedynce, że świadczenia mają być wypłacane od maja.

Bartosz Marczuk przypomniał, że stroną formalną programu i wypłatą pieniędzy zajmą się samorządy, które otrzymają na to 300 milionów złotych. Z szacunków ministerstwa wynika, że do realizacji przedsięwzięcia będzie potrzebne zatrudnienie 7 tysięcy dodatkowych urzędników. Osoby, które zgłoszą wniosek w ciągu trzech miesięcy, otrzymają świadczenie z wyrównaniem od kwietnia. Wiceminister podkreślił, że nie będzie górnego progu dochodów, do którego będzie można otrzymać 500 złotych na dziecko, bo polityka prorodzinna powinna mieć charakter powszechny, a wprowadzenie progu zwiększyłoby koszty programu. Wsparcie będzie wypłacane do ukończenia przez dziecko 18 lat.

Bartosz Marczuk podkreślił, że 500 złotych na dziecko nie będzie zasiłkiem socjalnym. "Jest to pierwszy po 1989 roku tak kompleksowy program prodemograficzny" - powiedział Marczuk dodając, że podobne świadczenia są wypłacane w 21 krajach Europy. Wiceminister dodał, że polski model rodziny powinien się zmienić z 2+1 na 2+2 lub nawet 2+3. Wypłacanie zasiłku od drugiego dziecka w górę ma więc być sygnałem, że rodziny, które się na nie zdecydują, będą miały zapewnione wsparcie aż do osiągnięcia przez nie dojrzałości
Marczuk sceptycznie odniósł się do apeli do zamożnych obywateli, aby nie zwracali się o wsparcie. Podkreślił, że z programu 500 Plus skorzystają przede wszystkim najuboższe rodziny i te, które mają najwięcej dzieci