Czy rosyjska inwazja na Ukrainę jest też wojną z Zachodem? Tak twierdzi Krzysztof Wojczal, prawnik i autor książek z zakresu geopolityki.

„Pamiętamy rosyjską decyzję o odcięciu dostaw gazu na zachód Europy. Putin rozstawiał wojska przy granicy z Ukrainą, a jednocześnie stawiał żądania wobec Zachodu. To był szantaż kierowany wobec NATO i UE: spełnijcie nasze warunki, albo zaatakujemy Ukrainę. Zatem w kontekście geopolitycznym i strategicznym Moskwa uderzała na Kijów z myślą o dalszych groźbach wobec NATO i szantażach względem UE, popartych rozstawieniem rosyjskich armii na Ukrainie, Białorusi, w obwodzie królewieckim, a także wzdłuż granic państw bałtyckich” – mówi w wywiadzie dla Forsal.pl Krzysztof Wojczal.

Wojna z Zachodem - niemilitarna

W wywiadzie Wojczal mówi o wypowiedzeniu Zachodowi przez Putina wojny niemilitarnej, którą część zachodnich polityków ignoruje, m.in. ze względu na lęk przed „rozdrażnieniem” Putina.

Wojna niemilitarna to m.in. wojna informacyjna. Jak mówi Wojczal, Rosjanie i Ukraińcy walczą o dusze. A mówienie o tym, że wojna w Ukrainie nie jest naszą wojną jest narracją szkodliwą dla interesów Polski.

„Jej celem jest osłabienie woli Polaków do pomocy Ukrainie, a w konsekwencji doprowadzenie do geopolitycznej bierności naszego państwa. Dzięki tej bierności Rosjanie mogliby rozprawić się z Ukrainą. Wówczas to Polska i Polacy mieliby problem. I nie chodzi tutaj o zagrożenie pełnoskalową wojną, której Rosja nie byłaby w stanie wygrać z NATO. Mam na myśli szeroko zakrojoną wojnę hybrydową prowadzoną m.in. przeciwko Polsce. Akty terroru, dywersje, niszczenie infrastruktury strategicznej. Wywoływanie chaosu i obniżanie poczucia bezpieczeństwa, co wszystko łącznie mogłoby doprowadzić do głębokiego kryzysu w naszym kraju. Społecznego, ekonomicznego, a także w zakresie bezpieczeństwa.” – mówi ekspert dla Forsala.pl.

Kto jest bliższy zwycięstwa?

Zdaniem Wojczala, bliżsi ostatecznego zwycięstwa, są Rosjanie.

„Zajęli sporo terenu w pierwszej fazie wojny, a teraz mogą się skutecznie bronić. Wyczekiwać, aż Ukraińcy, chcąc odbić okupowane terytoria, wytracą swoje siły. W międzyczasie Rosja przestawiła przemysł na tory wojenne, reformuje armię i zamierza ją rozbudować liczebnie. Zmieniane są przepisy dotyczące poboru. Skłaniam się ku poglądowi, że Rosjanie przygotowują się do zadania ostatecznego ciosu, ale nie chcą popełnić błędów z lutego 2022 roku.”

Jak twierdzi ekspert, możemy mieć do czynienia ze scenariuszem przedłużającego się konfliktu, który znajdzie swoje rozstrzygnięcie dopiero za kilka lat.

Sytuacja Polski

Jak mówi Wojczal, w kontekście Polski z pewnością musimy być przygotowani na ewentualne działania hybrydowe na granicy.

„Rolą służb będzie poradzenie sobie z ewentualnymi problemami.”.

Cały wywiad dostępny na Forsal.pl