W TK trwa rozprawa ws. konstytucyjności nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS. RPO zaskarżył całą nowelizację - i z powodu naruszenia trybu jej uchwalania, i z powodów merytorycznych.

Występując przed TK, Bodnar przywołał wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który uwzględnił skargę prezesa węgierskiego Sądu Najwyższego na pozbawienie go tej funkcji, gdyż uznał, że to była de facto kara za jego krytyczne uwagi pod adresem rządzących.

Bodnar dodał, że w prawie europejskim podkreśla się zasadę nieusuwalności sędziów, także w kontekście ich kadencji. "Decyzja parlamentarnej większości nie może być podstawą skrócenia kadencji przed jej upływem" - oświadczył.

Według Bodnara nowela ustawy o TK narusza m.in. europejską Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych. Dodał, że na ich podstawie obywatel, który zwraca się do sądu, musi mieć gwarancję, że orzekać w jego sprawie będzie "właściwie powołany, niezależny sąd, co do którego składu nie będzie wątpliwości".

Uzupełniając tę wypowiedź, zastępca RPO Stanisław Trociuk mówił przed TK, że przewidziane w nowelizacji wygaszenie kadencji prezesa i wiceprezesa TK narusza zasadę poprawnej legislacji. Dodał, że nie wiadomo, czy nowela pozbawia ich mandatów sędziów, czy tylko stanowisk prezesów, skoro ich "prezesowska" kadencja trwa do czasu wygaśnięcia mandatów prezesów jako sędziów TK. Według RPO zapis noweli prowadzi właśnie do wygaśnięcia ich mandatów, co musi być uznane za niekonstytucyjne.

Wątpliwości RPO budzi też tempo prac nad projektem w świetle konstytucji, która nie pozwala na uznanie projektu ustawy za pilny, jeśli dotyczy on regulacji ustroju władz. Ponadto "organy władzy sądowniczej nie zostały nawet zapytane o zdanie w toku tych błyskawicznych prac nad projektem ustawy". "Pośpiech w jej uchwalaniu i zaniechanie konsultacji z odpowiednimi organami państwowymi przesądzają o tym, że ustawa została przegłosowana, lecz nie rozpatrzona w znaczeniu, w jakim wymaga tego ustawa zasadnicza" - napisał RPO w swym wniosku.

Trociuk mówił w TK, że przy uchwalaniu nowelizacji naruszono regulamin Sejmu, który stanowi, że ustawy ustrojowe mają mieć I czytanie na plenarnym posiedzeniu Izby, a nie w sejmowej komisji. Dodał, że ponadto nie było opisu "rzeczywistego stanu rzeczy" w uzasadnieniu projektu - czyli tego, że chodzi w nim o faktyczne unieważnienie wyboru 5 sędziów TK przez poprzedni Sejm. Nie było też konsultacji projektu z KRS i SN - dodał Trociuk.

"Sejm nie działał w granicach prawa" - ocenił Trociuk. Wspomniał też o dokonującej się "delegitymizacji" organu konstytucyjnego, jakim jest TK.