Unia Europejska ma dziś ostatecznie uzgodnić program przyjmowania uchodźców. Nie udało się osiągnąć porozumienia w tej sprawie niecałe 2 tygodnie temu. Polska zadeklarowała wówczas przyjęcie 2 tysięcy imigrantów, głównie z Syrii i Erytrei. To mniej niż początkowo proponowała Komisja, która uważała, że władze w Warszawie powinny zdecydować się na przyjęcie ponad 3500 osób.

Zdaniem rzeczniczki PiS-u Elżbiety Witek, rząd powinien przede wszystkim zadbać o naszych rodaków na Wschodzie. Jak podkreśliła, oni na to czekają, a ten problem wciąż jest nie rozwiązany. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości pyta też, kto sfinansuje pobyt uchodźców. Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej przekonuje, że Polska jest częścią międzynarodowej społeczności i ma z tego tytułu zobowiązania, by przyjąć uchodźców. To także nasze zobowiązanie, jako chrześcijan - podkreśla. Dodaje, że w latach komunizmu oraz stanu wojennego Zachód pomagał nam. Szczerba krytykował też wypowiedzi polityków prawicy, którzy mówią na przykład, że uchodźcy przywiozą do nas "chorobę terroryzmu". Nie sądzę, żeby kilkuletnie dzieci razem z matkami stanowiły zagrożenie - powiedział. Dodał też, że pobyt uchodźców będzie wspólnym wysiłkiem finansowym całej Unii Europejskiej.

O 15.00 w Brukseli rozpoczyna się specjalna narada ministrów spraw wewnętrznych 28 państw dotycząca uchodźców. Jutro nasz rząd ma potwierdzić przyjęcie 2 tysięcy imigrantów. Zapowiedziała to w ubiegłym tygodniu premier Ewa Kopacz. Dodała, że sprawa została już uzgodniona z prezesem koalicyjnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, Januszem Piechocińskim.