Tymczasem Międzynarodowy Fundusz Walutowy skorygował też w dół prognozy wzrostu gospodarczego Grecji na rok 2015 - z 2,5 proc. do 0 proc.

Zdaniem ekspertów MFW Grecji potrzebna jest redukcja długu oraz - od października do 2018 roku - 50 mld euro w ramach nowego programu pomocowego.

Fundusz ocenia też, że nawet jeśli Grecy wrócą do reformatorskiej polityki, a gospodarka zostanie pchnięta na ścieżkę wzrostu, "konieczne będzie przedłużenie w znaczącym stopniu pakietu pomocowego".

Za obecną, dramatyczną sytuację gospodarczą wini przede wszystkim rząd premiera Aleksisa Ciprasa. Wyrzuca też w ogóle greckim przywódcom, że wiele ważnych reform, a zwłaszcza prywatyzacji, zostało wprowadzonych tylko częściowo lub zbyt wolno.

W roku 2011 Fundusz przewidział, że Ateny mogą uzyskać 50 mld euro, jeśli do końca 2015 roku sprywatyzują pewną część państwowego mienia; dotychczas jednak z prywatyzacji uzyskano zaledwie 3,2 mld euro.

Ponadto w ubiegłym roku MFW ocenił, że zadłużenie publiczne Aten spadnie ze 175 proc. PKB w 2013 roku do 128 proc. w roku 2020; tymczasem według nowych prognoz dług zmniejszy się w tym okresie tylko do 150 proc. PKB.

Czwartkowe prognozy MFW pochodzą z przygotowywanego przez Fundusz raportu na temat spłacalności zagranicznego zadłużenia Grecji - podaje Reuters.

W środę MFW oznajmił, że odroczenie spłaty długu Grecji wobec Funduszu byłoby korzystne dla "tego kraju pogrążonego w kryzysie". Ateny nie spłaciły do północy z wtorku na środę wartej 1,6 mld euro raty pożyczki należnej MFW.

Grecja stała się tym samym pierwszym krajem uprzemysłowionym, który zalega z płatnościami w stosunku do Funduszu.