70 proc. ankietowanych zapytanych o najwłaściwszy sposób karania za drobne przestępstwa wskazało na prace społeczne. 15 proc. wymieniło karę grzywny, a odbywanie kary w warunkach domowych, z użyciem systemu dozoru elektronicznego, był trzecim najczęściej wskazywanym sposobem karania - opowiedziało się za nim 11 proc. badanych. Za karą bezwzględnego więzienia było 4 proc. uczestników sondażu.

Prace społeczne jako odpowiednią karę w takich wypadkach wskazywały częściej kobiety (76 proc.) niż mężczyźni (63 proc.); ci z kolei częściej niż kobiety wskazywali na karę grzywny (19 proc., podczas gdy kobiety wskazywały na karę grzywny w 13 proc. wypadków). Kara w SDE okazała się najwłaściwsza dla 9 proc. kobiet i 13 proc. mężczyzn. Analizując udzielone odpowiedzi przez pryzmat wykształcenia respondentów, Ipsos wskazał, że za karą w SDE opowiedziało się 16 proc. badanych z wykształceniem podstawowym, 9 proc. - średnim i 8 proc. z wyższym.

84 proc. badanych uznało, że kara więzienia powoduje większe straty społeczne niż kara odbywana w warunkach domowych - najprzychylniejsze tej opinii były osoby z wykształceniem średnim i wyższym. O tym, że większe straty społeczne od kary pozbawienia wolności w zakładzie karnym wywołuje kara w SDE, przekonanych jest 10 proc. respondentów Ipsos.

20 proc. ankietowanych nie wiedziało, czym jest SDE; słyszało o nim 80 proc. respondentów.

90 proc. badanych oświadczyło, że akceptuje karę w SDE wobec osób, które popełniły drobne przestępstwo. Jak podkreślają ci respondenci, taka kara oznacza utrzymanie prawa do pracy zarobkowej; przeciwnego zdania było 10 proc. badanych. Jednocześnie 50 proc. badanych uznało, że prawo do zarobkowania przez skazanych w ramach SDE powinno być ograniczone jedynie do niektórych przypadków.

Zastosowany po raz pierwszy w 2009 r. System Dozoru Elektronicznego objął w Polsce łącznie kilkadziesiąt tysięcy osób, które odbywały lub odbywają karę w tej formie. SDE jest stosowany w kilkunastu krajach europejskiej. Z danych resortu sprawiedliwości wynika, że w Polsce z programu korzystają najczęściej sprawcy kradzieży i włamań, wypadków drogowych oraz przemocy domowej. To zazwyczaj osoby młode, w wieku 22-30 lat.

Elektroniczna bransoletka zamiast więzienia to rozwiązanie korzystne zarówno dla skazanego, jego rodziny, jak i społeczeństwa - przekonuje resort sprawiedliwości, dodając, że stosowanie tego rozwiązania jest efektywniejsze, tańsze i korzystniejsze dla ludzi. Koszt stosowania dozoru wobec jednego skazanego to 564 zł miesięcznie, podczas gdy za miesiąc przebywania osadzonego w areszcie lub zakładzie karnym podatnicy płacą 2,5 tys. zł.

System dzięki nadajnikowi ustawianemu w domu osoby skazanej oraz plastikowej bransoletce zakładanej na kostkę umożliwia monitorowanie miejsca pobytu skazanego. Umieszczony w bransolecie nadajnik wysyła fale radiowe i komunikuje się z urządzeniem w domu osadzonego, które przekazuje sygnał do centrali.

Z obserwacji pracowników Służby Więziennej wynika, że sporą grupę osadzonych stanowią ludzie niezaradni społecznie. "Więzienie staje się swoistym domem pomocy społecznej, co jest absurdem" - mówił w 2013 r. na konferencji poświęconej efektywności systemu penitencjarnego odpowiadający za wdrożenie SDE gen. Paweł Nasiłowski. Przekonywał wtedy, że kary nieizolacyjne służą też dobru ogólnemu, bo często wiążą się z obowiązkiem prac społecznych.

1 lipca, razem z reformą postpowania karnego rozszerzy się stosowanie SDE także na osoby, na które jeszcze przed wyrokiem sądu nałożono określone obowiązki, np. nakaz pozostawania w określonym miejscu (zakaz stadionowy) lub zakaz zbliżania się podejrzanego do ofiary przestępstwa.

Prowadzący między 8 a 11 czerwca sondaż telefoniczny Ipsos zadali po 5 pytań dotyczących karania za drobne przestępstwa, resocjalizacji i systemu dozoru elektronicznego 1004 Polaków w wieku od 16 lat. Ipsos zapewnia, że stanowi to ogólnokrajową próbę zgodną z profilem ludności zamieszkujących Polskę

Oznacza to, że w 56 proc. respondentkami były kobiety, a w 44 proc. - mężczyźni. 10 proc. badanych stanowiły osoby w wieku 16-24 lat, 17 proc. - w wieku 25-34 lat, 16 proc. - w wieku 35-44 lat, 15 proc. w wieku 45-54 lat, 23 proc. w wieku 55-64 lat i 20 proc. w wieku 65 lat i więcej. 12 proc. ankietowanych miało wykształcenie podstawowe, 26 proc. - zawodowe, 33 proc. - średnie i 30 proc. wyższe. 39 proc. badanych zamieszkuje na wsi, 14 proc. - w miastach o ludności 20-50 tys. mieszkańców, po 12 proc. w miastach do 20 tys. mieszkańców i powyżej 500 tys., a 9 proc. pochodzi z miast o 50-100 tys. mieszkańców, 8 proc. - z miast o 200-500 tys. mieszkańców i 6 proc. z miast o 100-200 tys. mieszkańców.