10 maja, czyli w dniu pierwszej tury walki o prezydenturę, odbędą się równocześnie ostatnie powtórne głosowania samorządowe. Do tej pory po wyrokach sądowych wyznaczono 23 terminy ponownych elekcji
Po wyborach samorządowych zanotowano rekordową liczbę ok. 2 tys. protestów. Nie przełożyło się to jednak na skalę powtórek w głosowaniu. W sumie do tej pory – jako rezultat wyroku sądowego – wyznaczono terminy do powtórzenia dla 23 głosowań. Po poprzednich wyborach samorządowych w 2010 r. ponownych elekcji – jak definiuje je PKW – było 28 (25 do rad gmin, w trzech gminach ponownie wybrano organ wykonawczy; dane za 2011 i 2012 r.). Wówczas protestów było 470.
Zgodnie z terminarzem PKW ostatnie powtórne głosowanie odbędzie się 10 maja, czyli w dniu pierwszej tury walki o prezydenturę. W sumie od 22 lutego do 10 maja 2015 r. dojdzie do 252 wyborów lokalnych. Nie ma to jednak związku ze skargami. Chodzi o kategorie, które PKW definiuje jako ponowne, nowe (w wypadku np. zmian granic administracyjnych gminy) czy uzupełniające (np. w wypadku zrzeczenia się przez radnego mandatu). Tych ostatnich jest zdecydowanie najwięcej.
Większość stanowisk jest obsadzonych, a nowe władze powoli przyzwyczajają się do swoich funkcji. Na dziś wydaje się, że samorządowa burza o cuda nad urną będzie miała swój ostatni akord w gminie Nowosolna w woj. łódzkim. Walka o prezydenturę przebiegnie równolegle do ponownych wyborów do rady gminy. W listopadzie 2014 r. pomylono tam karty do głosowania.
Wcześniej dojdzie do częściowej powtórki wyborów m.in. do rady miejskiej w Gryficach w woj. zachodniopomorskim (12 kwietnia, okręg nr 10), rady gminy Brzyska w woj. podkarpackim (19 kwietnia, okręg nr 11) czy rady miejskiej w Złotoryi na Dolnym Śląsku (19 kwietnia, okręg nr 3). Z reguły koszty organizacji ponownego głosowania są niewielkie.
– Orientacyjny koszt organizacji wyborów w miejscowości Ujazd do rady gminy Brzyska to, według wyliczeń Biura Komisarza Wyborczego w Krośnie, 4603 zł. W tym są diety dla członków obwodowej i gminnej komisji wyborczej – mówi Małgorzata Oczoś-Błądzińska, rzeczniczka wojewody podkarpackiego.
Najczęściej wyroki sądowe dotyczące ponowienia wyborów dotyczyły chaosu z wydawanymi kartami do głosowania. Tak było chociażby w dwóch opolskich gminach: w Chrząstowicach i Gorzowie Śląskim, gdzie wybory ponownie odbyły się 22 lutego br. – Oba przypadki dotyczą błędów obwodowych komisji wyborczych przy wydawaniu kart do głosowania. Komisje te obsługiwały więcej niż jeden okręg wyborczy w wyborach do rady gminy, a dla każdego okręgu były inne karty do głosowania. Stwierdzono wydanie większej liczby kart osobom z niewłaściwego okręgu wyborczego niż wynik między zwycięskim kandydatem a kolejnym – wyjaśnia Jacek Szopiński, rzecznik wojewody opolskiego. Dodaje, że koszt organizacji ponownego głosowania to ok. 10 tys. zł.
W połowie marca powtórzone zostanie głosowanie, które uzupełni skład rady miejskiej w Lęborku (w okręgu wyborczym nr 12) i Czersku (w okręgu wyborczym nr 8). To również efekt złożonych wcześniej protestów wyborczych, w których wskazywano błędy przy liczeniu głosów. – Powodem protestów były rozbieżności między liczbą ważnych kart do głosowania ujawnionych w urnie a liczbą kart wydanych osobom uprawnionym do głosowania – informuje Roman Nowak, rzecznik wojewody pomorskiego.
Z kolei problem w Jezioranach (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie mieszkańcy 22 marca ponownie wybiorą dwóch radnych, dotyczył błędnego spisu wyborców w dwóch okręgach (nr 14 i 15).
Można było się spodziewać, że po paraliżu, jaki wywołał niedopracowany system informatyczny PKW – oraz po rekordowej liczbie niemal 2 tys. protestów – skala powtórzonych wyborów będzie równie imponująca.
Doktor Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, zwraca uwagę, że liczba protestów nie może być przesłanką do postawienia tezy o fałszerstwach. – Nie mamy pewności, czy cała sytuacja, z uwagi na skalę złożonych protestów, nie przerosła polskich sądów. Trudno też ocenić, czy maksymalnie rzetelnie podeszły do weryfikacji zastrzeżeń. Ale pamiętajmy, że znaczna część protestów dotyczyła wyborów do sejmików, gdzie problemem był nie tyle przebieg wyborów, co budzący kontrowersje wzór arkusza do głosowania – wskazuje politolog.