Wielki sukces czy kolejny komputerowy bałagan? Tego nikt nie jest pewny. Właśnie rusza nowy System Rejestrów Państwowych, który skupiał będzie wiele danych o obywatelu. Dziś pierwszy powszedni dzień funkcjonowania systemu.

W jednym urzędzie będzie można szybciej załatwić swoje sprawy, bo urzędnicy mają mieć dostęp do wielu informacji, a zmiany w dużej części będą się odbywać automatycznie.

Jak tłumaczy wiceszef Centralnego Ośrodka Informatyki Marcin Malicki do tej pory załatwienie na przykład formalności po urodzeniu dziecka wymagało dużo trudu od rodziców i od urzędników. Najpierw musiał być wypisany papierowy odpis aktu stanu cywilnego, później dokumenty przekazane do wydziału ewidencji ludności, złożyć wniosek o nadanie numeru PESEL, poczekać 30 dni, a potem zameldować dziecko. "To wszystko było obciążeniem zarówno dla obywateli jak i urzędników, którzy musieli między urzędami jak za króla Ćwieczka umyślnych wysyłać i prowadzić korespondencję. Teraz to się dokona wewnątrz systemu" - powiedział Malicki.

Zmiany wywołują wśród urzędników wiele niepokoju. Mimo długiego czasu przygotowań nie są pewni, czy któryś z elementów systemu nie zawiedzie. Marzena Stempin ze stołecznego Urzędu Stanu Cywilnego nie kryje, że mimo zapewnień ministerstwa spraw wewnętrznych urzędnicy nie wiedzą, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem. "To się okaże" - podkreśla.

Marcin Malicki uspokaja, że wprawdzie mogą się zdarzyć utrudnienia w pracy, ale nie powinno być większych problemów, bo system był przez wiele miesięcy testowany, a uwagi urzędników wdrażane w życie. Przyznał jednak, że pierwsze tygodnie pracy z nowym systemem będą wymagały od urzędników więcej pracy i mogą się pojawiać drobne problemy wynikające z braków dobrej znajomości systemu jak i błędów w programie. "Zrobiliśmy bardzo dużo, żeby nie skakać w ciemność na głęboką wodę, tylko żeby to był proces kontrolowany. Nie przewidujemy czarnego scenariusza, "czarnego ekranu", że nie będzie można przekazać danych, obsłużyć obywatela" - powiedział Malicki.

Najsłabszym ogniwem nowego systemu są Urzędy Stanu Cywilnego, które do tej pory korzystały z wielu różnych programów archiwizujących dane o ludności. Teraz każdą prośbę o stare dane będą musiały przenosić ze starych aplikacji do nowego systemu. Duża część aktów stanu cywilnego wciąż jest w formie papierowej. Urzędnicy zapewniają, że będą realizować wnioski mieszkańców w terminie do 10 dni.