O służbie zdrowia, pomocy Ukrainie, przemyśle węglowym i zmianach prawnych dotyczących rodzin. Takie tematy poruszyła premier Ewa Kopacz podczas konferencji, na której podsumowywała 100 dni od powołania swojego rządu.

Odnosząc się do zakończonego dziś konfliktu w służbie zdrowia pomiędzy Ministerstwem Zdrowia, a częścią lekarzy, Kopacz powiedziała, że podziękowała Bartoszowi Arłukowiczowi za jego pracę. Dodała, że dostał on zadanie, które wykonał, przy czym był konsekwentny. Premier mówiła też o dużej - jak oceniła - pomocy humanitarnej wysłanej na Ukrainę. To 150 ton towaru załadowanego w ciężarówkach kosztowały 3 miliony złotych uruchomionych z rezerwy.

Ewa Kopacz odniosła się też do sytuacji górnictwa. Przypomniała zajścia z kopalni Kazimierz-Juliusz, która miała zostać zamknięta. Wspomniała, że nad rodzinami górników zawisła groźba utraty pracy i dachu nad głową. Problem został rozwiązany bardzo szybko, a dziś kopalnia pracuje - oceniła szefowa rządu. Nawiązała też do sytuacji w przynoszącej kilkusetmilionowe straty Kompanii Węglowej. Oceniła, ze dłużej obecna sytuacja nie może trwać i konieczna jest restrukturyzacja, dla której jedyną alternatywą byłaby upadłość. Kopacz poinformowała, że projekt ustawy o restrukturyzacji kopalń trafi do Sejmu jutro lub pojutrze. Złożony zostanie jako poselski, by skrócić czas procedowania.

Premier mówiła też o zmianach prawnych mających ułatwiać funkcjonowanie rodzinom i zachęcać do posiadania większej liczby dzieci. Wśród wprowadzonych zmian wymieniła: kartę dużej rodziny, zwiększenie pieniędzy na budowę żłobków oraz poprawę sytuacji podatkowej. Te działania - jak oceniła - już przynoszą efekty. Na dowód przytoczyła statystyki GUS-u, z których wynika, że do listopada minionego roku urodziło się o 5 tysięcy dzieci więcej, niż w ciągu tego samego okresu w roku poprzedzającym.